Artykuły z działu

Przeglądasz dział WYDARZENIA (id:29)
w numerze 11/2007 (id:64)

Ilość artykułów w dziale: 1

Kamień optymizmu. 35 lat biżuterii z krzemieniem pasiastym

Krzemień pasiasty to nie tylko rzadki minerał o niezwykłej historii. To również potencjalny hit promocyjny Świętokrzyskiego i całej Polski. Ale jako dobro rzadkie wymaga szczególnej dbałości o wydobycie oraz rozsądnej promocji

Jubilerską karierę krzemienia pasiastego zawdzięczamy Cezaremu Łutowiczowi, artyście – jubilerowi, który zainteresował się tym rzadkim minerałem po przeprowadzce do Sandomierza w 1971. Już rok później stworzył pierwsze wyroby i do dziś pozostaje najbardziej kojarzonym z krzemieniem artystą.

Prace sandomierskiego złotnika prezentowane były na kilkudziesięciu wystawach w Polsce i za granicą, m.in. w Indiach. Cezary Łutowicz od wielu lat organizuje przy współpracy z Muzeum Okręgowym w Sandomierzu Warsztaty Złotnicze. – Podczas warsztatów nie uczę, jak obrabiać kamień, tylko jak z nim obcować, jak dostrzegać ukryte w nim formy – podkreślił artysta w rozmowie z PJ. 13 października w sandomierskim Ratuszu odbyła się sesja naukowa z okazji 35. rocznicy wykorzystania krzemienia pasiastego w twórczości jubilerskiej oraz wernisaż wystawy wyrobów z kamienia zwanego coraz częściej “polskim diamentem”.

Na sesję składał się szeroki wachlarz wykładów poświęconych krzemieniowi pasiastemu – od ujęcia geologicznego do socjologicznego. Fakt, że do dziś naukowcy nie są pewni, jak powstały niezwykłe faliste wzory krzemienia omówił geolog Andrzej Migaszewski, syn znanego badacza sandomierskiego kamienia i jego złóż – dr. hab. Zdzisława Migaszewskiego z Instytutu Chemii Akademii Świętokrzyskiej. Dr Jerzy Bąbel z Muzeum i Rezerwatu Archeologiczno-Przyrodniczego “Krzemionki” przedstawił magiczne znaczenie krzemienia dla neolitycznych społeczności oraz rytuały związane z jego wydobyciem.

Zwrócił jednak uwagę na cenę błyskawicznego wzrostu popularności kamienia – na coraz większą skalę mają miejsce próby wydobywania materiału ze starożytnych wyrobisk, przy czym te niezwykle cenne zabytki archeologiczne ulegają bezpowrotnemu zniszczeniu. Dyskusję na temat promocji kamienia i regionu jego występowania wywołał Wojciech Kruk, przewodniczący Rady Nadzorczej W. Kruk SA, specjalny gość sesji, który stwierdził, że konieczne jest szerokie porozumienie nie tylko firm związanych z krzemieniem, ale także lokalnych samorządów.

Dr Marian Chojnacki z Uniwersytetu Łódzkiego opisał, w jaki sposób mało znany kamień w ciągu kilkudziesięciu lat stał się jubilerską atrakcją, a prof. Andrzej Szadkowski z łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych wskazywał, jak z naturalnych form geologicznych wyłaniają się dzieła sztuki.

W przerwie sesji w jednej z ratuszowych sal odbył się wernisaż wystawy “Krzemień pasiasty w biżuterii i obiektach sztuki złotniczej”. Niestety uroczystość zbiegła się z rabunkiem i zniszczeniami na terenie rezerwatu archeologicznego “Krzemionki” w okolicach Ostrowca Świętokrzyskiego. Pracownicy Muzeum Historyczno-Archeologicznego znaleźli kilkanaście zamaskowanych wykopów w hałdzie. Złodzieje zbierali fragmenty krzemienia, które zostały po obróbce brył wydobytych przez neolitycznych górników 5,5 tysiąca lat temu.

O wyeliminowaniu takich problemów oraz o sposobach nadania krzemieniowi odpowiedniej rangi rozmawiali uczestnicy spotkania zorganizowanego przez Polskiego Jubilera na zakończenie uroczystości. Jego uczestnikami byli m.in. Cezary Łutowicz, Wojciech Kruk, Tomasz Stajszczak z Polskiego Towarzystwa Twórców Form Złotniczych, dr Jerzy Bąbel oraz Ryszarda i Tomasz Krzesimowscy. Zdaniem Jerzego Bąbla w ostatnich miesiącach problem z dewastacją stanowisk archeologicznych przez poszukiwaczy krzemienia bardzo się nasilił. Obszar “Krzemionek” to w większości zalesione 389 ha.

Na wartość tego obszaru składa się kilka elementów, m.in. endemiczna roślinność. Po drugie – tu na powierzchni ziemi zachował się krajobraz kopalniany ukszatałtowany 5,5 tys. lat temu, czyli leje po szybach, wyrobiska itd. I po trzecie – pod ziemią w nienaruszonym stanie zachowała się architektura kopalni. – Budowę ogrodzenia części rezerwatu zakończono w 1980 r. Ogrodzenie pełniło jednak rolę głównie psychologiczną.

Od pewnego czasu jest systematycznie niszczone, a Policja przyjmuje nasze zgłoszenia, lecz nie wszczyna żadnych postępowań. – Mam nadzieję, że uda nam się wykorzystać fundusze unijne m.in. do zatrudnienia firmy ochroniarskiej – mówił Jerzy Bąbel. Wojciech Kruk zwrócił uwagę na konieczność pozyskania do współpracy także lokalnych polityków. Cezary Łutowicz, który na swoje potrzeby ma zapas z czasów, gdy krzemień można było znaleźć wśród kamienia wykorzystywanego na tłuczeń do budowy dróg, za podstawowy problem uważa niekontrolowaną sprzedaż nieobrobionego kamienia jako pamiątek z Sandomierza. Sprzedawana jest tam masa kamienia i to za bezcen.

Wojciech Kruk zastrzegł jednak, że nie ma realnych szans na ograniczenie handlu na straganach, możliwa i konieczna jest tylko kontrola finansowo-skarbowa takich sprzedawców. Natomiast zdaniem Cezarego Łutowicza konieczne jest sprawdzanie, skąd sprzedawcy mają krzemień. Proponował już gminie Ożarów zorganizowanie we współpracy z Lasami Państwowymi, które są właścicielem krzemienionośnych terenów licencjonowanego wydobycia. Potrzebne jest stworzenie Krzemiennej Krainy – związku miast, które wspólnie realizowałyby program wydobycia i ochrony krzemienia. Tomasz Stajszczak zwrócił uwagę, że krzemień w ogromnych ilościach wywożony jest do szlifowania do Chin i wcale nie ma pewności, że całość materiału wraca do Polski.

Potwierdza to Wojciech Kruk, który spotkał się z dużymi figurami słoni wykonanymi w Chinach z krzemienia pasiastego. Cezary Łutowicz widział nawet posąg Buddy wykonanym z całej dużej konkrecji. Przyznał także, że chińscy dystrybutorzy biżuterii są zainteresowani ogromnymi seriami, po 100 tys. sztuk. Zdaniem Cezarego Łutowicza koszt krzemienia powinien ustabilizować się przynajmniej na poziomie cen bursztynu, choćby z tego względu, że z uwagi na twardość materiału jego obróbka jest znacznie trudniejsza. Tomasz Stajszczak podkreślił, że o cenie wyrobu musi decydować wartość dodana przez jubilera, a nie tylko szlifierza.

Ewa Kruk zwróciła uwagę, że był czas, gdy także bursztyn sprzedawano prawie wyłącznie na straganach jako pamiątkę, ale dzięki odkryciu go jako kamienia jubilerskiego, podniesiono znacznie jego wartość. W konkluzji rozmówcy zgodzili się, że konieczne jest jasne i precyzyjne określenie zasad, na jakich rynkowi gracze będą mogli eksploatować i przerabiać krzemień. 

KPT

Cezary Łutowicz przy swoim warsztacie

Wojciech Kruk jest zafascynowany krzemieniem pasiastym – kamień trafił także do kolekcji jego firmy

Ewa Kruk, darczyńca wystawy (w środku) i Zofia Czubowa, dyrektor Muzeum Okręgowego w Sandomierzu podczas wernisażu

Punkt widzenia artystów przedstawiał Tomasz Stajszczak ze Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych

Dr Jerzy Bąbel podczas sesji opowiadał pełną magii historię wykorzystania krzemienia pasiastego

Jerzy Jędrychowski wyszukuje niezwykłe formy krzemienia