Artykuły z działu

Przeglądasz dział PRAWO (id:40)
w numerze 07-08/2007 (id:60)

Ilość artykułów w dziale: 1

Zapowiada się wyjątkowo dobry rok

Aleksandra
Górkiewicz-Malina

 Dyrektor Okręgowego Urzędu Probierczego w Krakowie


W Polsce i na Słowacji utrzymuje się dobra koniunktura na wyroby z metali szlachetnych, gorzej jest w Czechach i na Węgrzech, gdzie nastąpiło wyraźne załamanie rynku – tak wynika z 21. posiedzenia dyrektorów urzędów probierczych państw Grupy Wyszehradzkiej, które odbyło się w dniach 23-24 maja w Czeskim Krumlowie.

Po raz pierwszy wszyscy uczestnicy spotkania mogli poszczycić się członkostwem w Konwencji o kontroli i cechowaniu wyrobów z metali szlachetnych. Jako ostatnia z państw GV4 pełnoprawnym członkiem stała się 6 maja Republika Słowacji, poszerzając grono Konwencji do 18 krajów. W oparciu o wystąpienia dyrektorów poszczególnych urzędów probierczych oraz na podstawie danych zawartych w materiałach informacyjnych przygotowanych przez każde z państw dokonano zestawień z działalności każdej jednostki w zakresie badania i cechowania wyrobów z metali szlachetnych. Przedstawione dane obejmowały okres 2003-2006 roku oraz porównanie I kwartału 2007 roku z I kwartałem 2006 roku, zarówno dla wyrobów złotych jak i srebrnych.

W Polsce zapowiada się
rekordowy rok

W Polsce utrzymuje się koniunktura na wyroby z metali szlachetnych. Na przestrzeni lat 2003-2006 w złocie osiągamy poziom ponad 2 mln sztuk przy masie oscylującej na poziomie 6,7 tony. Natomiast w srebrze w 2006 roku nastąpił znaczny spadek deklarowanej masy, bo do ok. 5,8 tony, przy niewielkim, bo tylko 140.000 sztuk spadku zgłaszanych wyrobów. Spowodowane jest to wyraźnym spadkiem masy jednostkowej z 9,98 g do 9,21g. Natomiast porównanie danych za I kwartały 2006 i 2007 roku pozwala na prognozowanie, że 2007 rok będzie rekordowy.

Masa zgłaszanych wyrobów złotych wzrosła o 0,5 tony, a wyrobów srebrnych o 2,5 tony. Fakt ten można uzasadnić konkurencyjnym cennikiem rodzimych urzędów, jak również znacznym wzrostem ilości umieszczanych na wyrobach cech konwencyjnych, co pozwala polskim eksporterom na bezproblemowe wprowadzanie do obrotu wyrobów w większości krajów UE.

Czeski spadek

Tymczasem w Czechach nastąpił w 2006 roku wyraźny spadek, zarówno w ilości, jak również w masie wyrobów ze złota relatywnie o ok. 400.000 sztuk i 0,5 tony w odniesieniu do 2003 roku. Podobna sytuacja występuje dla wyrobów srebrnych, dla których spadek masy w tym samym okresie kształtuje się na poziomie 2 ton. Natomiast porównanie I kwartałów 2006 i 2007 roku wskazuje na niewielki wzrost wyrobów ze złota, przy wyraźnym spadku, zarówno ilości, jak również masy wyrobów srebrnych. Tę niekorzystną koniunkturę można wytłumaczyć faktem, że w Czechach nie istnieją duże firmy, szczególnie producentów wyrobów ze srebra, a z kolei honorowanie cech probierczych, np. dla złota jedynie od próby 0,585Au wyklucza wszystkie wyroby niskopróbne, które z uwagi na walory użytkowe są coraz częściej wytwarzane i mogą być wprowadzane do obrotu w innych krajach UE.

Załamanie rynku
na Węgrzech

Wyraźne załamanie rynku nastąpiło na Węgrzech. Odnotowano spadek masy wyrobów ze złota w 2006 roku w odniesieniu do 2005 roku o 1 tonę, a wyrobów ze srebra o ok. 3,3 tony. Również bardzo niekorzystnie kształtuje się porównanie I kwartałów 2006 i 2007 roku. Spadek wyrobów ze złota w sztukach i masie jest o ok. 60 proc. wyrobów ze srebra o ok. 40 proc. Taka sytuacja stwarza duże zagrożenie dla węgierskiego urzędu probierczego, którego struktura organizacyjna oraz forma finansowania są uzależnione od uzyskiwanych dochodów.
Tak duży spadek wyrobów spowodowany jest zbyt dużą restrykcyjnością, zarówno w odniesieniu do wytwórców krajowych i importerów, przez wysokie opłaty i bariery celne, obligatoryjność umieszczania znaku importera, jak również faktem, że na Węgrzech działa tylko jeden urząd probierczy w Budapeszcie, co jest bardzo niedogodne dla wytwórców z odległych terenów. Taka sytuacja powoduje, że wielu krajowych wytwórców korzysta z usług słowackich urzędów probierczych w Koszycach i Bratysławie.


Koniunktura na Słowacji

Korzystna koniunktura występuje na rynku słowackim. Niedociążone dotychczas urzędy probiercze od 2006 roku nie mogą narzekać na brak pracy. Załamanie rynku, jakie występowało w latach 2004 i 2005, uległo diametralnej zmianie. W 2006 roku nastąpił wzrost, wprawdzie niewielki, wyrobów ze złota, natomiast masa wyrobów srebrnych wzrosła o ok. 1,8 tony, co ma wyraźny wpływ na wysokość dochodów słowackich urzędów. Wzrost ten spowodowany jest, jak wcześniej sygnalizowano faktem, że węgierscy wytwórcy zgłaszają swoje wyroby w słowackich urzędach.

Skala importu w GV 4

Podczas spotkania dyrektorzy omówili skalę importu w odniesieniu do krajowych produkcji. Udział ten ma również istotny wpływ na funkcjonowanie rynku wyrobów z metali szlachetnych w poszczególnych krajach. Dla wyrobów ze złota, zarówno w Polsce jak i w Czechach, udział wyrobów produkcji krajowej do importowanych stanowi ok. 52 do 48 proc., natomiast na Słowacji i na Węgrzech odwrotnie ok. 40 do 60 proc. Natomiast w przypadku wyrobów ze srebra jedynie Polska jest poważnym producentem srebrnej biżuterii, gdzie udział produkcji krajowej do importu kształtuje się relatywnie 61,5 proc. do 38,5 proc., gdy w Czechach relatywnie ok. 26 roc. do 74 proc., a na Słowacji i Węgrzech produkcja krajowa nie przekracza 10 proc., a skala importu sięga 90 proc.. Taka sytuacja powoduje, że konsument, szczególnie na Słowacji i na Węgrzech, może być nabywcą jedynie importowanej biżuterii srebrnej – jest na nią skazany. Na tych rynkach brak jest konkurencji wśród branży krajowej, której de facto nie ma.

Dominują Włosi

We wszystkich krajach GV4 dominuje import z Włoch, który kształtuje się od 34 proc. na Węgrzech do 48 proc. w Polsce. Drugie miejsce zajmują Turcja i Tajlandia. W Polsce zaczyna się zauważać import z Indii i Chin. Natomiast znamienny jest import wyrobów węgierskich na Słowację, który stanowi aż 23 proc.
Wyroby o niskiej jakości z Dalekiego Wschodu na polskim rynku
Przedstawicielki Polski zasygnalizowały nurtujący polskie urzędy probiercze problem z wyrobami ze srebra importowanymi z Dalekiego Wschodu (Indie, Chiny, Tajlandia). Wyroby te wyróżnia wprawdzie ciekawe wzornictwo, piękne kamienie, jednak stwierdza się ich niską jakość.

Są to wyroby różnopróbne, często zawierające elementy z metali nieszlachetnych nieuzasadnione konstrukcyjnie (mimo występowania na nich oznaczeń liczbowych 925). Do polskich urzędów probierczych trafiają jedynie wyroby o masie od 5 gramów, gdyż pozostałe, z uwagi na obowiązujące progi masy dla wyrobów zwolnionych z obowiązku badania i cechowania nie są zgłaszane. Jest to zagrożenie dla potencjalnego ich nabywcy, który np. kupując komplet: bransoletka i kolczyki ma ocechowaną bransoletę na próbę 0,875Ag, a kolczyki kupuje jako srebro 0,925 w oparciu o informacje umieszczone na metce. Kontrole z urzędów probierczych nie są w stanie ukrócić tego typu procederu.
Jak sobie radzą z dalekowschodnim importem sąsiedzi?

Dyrektorzy pozostałych urzędów nie mają tego typu problemów – zarówno w Czechach jak i na Słowacji – próg masy dla srebra wynosi 3 gramy, a na Węgrzech tylko 2 gramy. Ponieważ są to wyroby importowane, na których nie ma znaku wytwórcy, a jedynie oznaczenie liczbowe, trudno jest dotrzeć do producenta, gdyż importer jest w większości przypadków tylko pośrednikiem, który nabywając biżuterię kieruje się jedynie wzornictwem i ceną, nie zwracając uwagi na jakość stopów, z których wykonane są wyroby.

Problem ten rozwiązali Węgrzy, wprowadzając obligatoryjność umieszczania na importowanych wyrobach znaku importera, co w zdecydowany sposób ułatwia dotarcie do konkretnego producenta. Czesi, Słowacy i Węgrzy, mając na uwadze interes zarówno konsumenta, jak również krajowego producenta, nie planują podniesienia progów masy dla wyrobów ze srebra zwolnionych z obowiązku badania i cechowania, a tym bardziej dla złota, który jest w Czechach i na Słowacji 0,5 g, natomiast na Węgrzech, podobnie jak w Polsce 1g.

Obciążone urzędy
w Polsce i na Słowacji

Z przedstawionych podczas posiedzenia analiz wynika, że najbardziej obciążone są polskie i słowackie urzędy probiercze. Przy stosunkowo niskim stanie kadrowym, proporcjonalnym do wielkości kraju, obciążenie na jednego pracownika urzędu w 2006 roku kształtowało się średnio na poziomie 53.000 sztuk na osobę w Polsce i 46.000 sztuk na osobę na Słowacji, podczas gdy w Czechach 34.647, a na Węgrzech 41.137. Natomiast w I kwartale 2007 roku obciążenie na jednego pracownika kształtowało się na poziomie: Polska – 15.176 szt, Czechy – 7930 szt, Słowacja 10.023, Wegry – 5.000 szt.
Organizatorem tegorocznego, 21. już Posiedzenia była Czeska Republika – wiodący Urząd Probierczy w Pradze. Posiedzenie odbyło się w dniach 23-24 maja w Czeskim Krumlowie.