Tematem przewodnim najbliższej edycji targów INHORGENTA 2026 w Monachium będzie rzemiosło – symbol jakości, kreatywności i specjalistycznych umiejętności. Z biegiem lat, wraz z postępem technologicznym, staje się ono jednak coraz rzadsze, a niektóre jego formy wręcz zanikają.

Targi chcą stworzyć przestrzeń również dla firm i marek zajmujących się rzemieślniczym wyrobem biżuterii i zegarków oraz tradycyjnym szlifowaniem naturalnych kamieni szlachetnych, które stanowią fundament branży.
– Szczególnie teraz, w czasach postępującej cyfryzacji i automatyzacji, rzemiosło ponownie zyskuje znaczenie – wyjaśniają organizatorzy. Celem targów INHORGENTA jest więc docenienie sztuki mistrzowskich kreacji, które poprzez precyzyjne wykonanie i kreatywność stały się elementem kultury i tradycji, a zarazem częścią naszego dziedzictwa kulturowego – proponuje dyrektor targów INHORGENTA, Stefanie Mändlein.
Integralną organizatora jest pokazanie nie tylko tradycyjnego rzemiosła i technik wytwórczych, ale również nowych możliwości, jakie niesie rozwój technologii. Przykładem są choćby zautomatyzowane maszyny do fasetowania czy wycinarki laserowe CNC umożliwiające tworzenie skomplikowanych wzorów i detali z niezwykłą precyzją. To tylko niektóre przykłady narzędzi nowoczesnych technologii, które usprawniają produkcję w manufakturach jubilerskich i zegarkowych, podnosząc jednocześnie jakość wyrobów i zwiększając satysfakcję klientów.

Wielu uczestników INHORGENTA, zarówno wystawców, jak i odwiedzających, to firmy rodzinne – często prowadzone przez trzecie czy czwarte pokolenie – które przywiązują najwyższą wagę do jakości produkcji, a tradycje rzemieślnicze przekazują z pokolenia na pokolenie.
Program targów obejmuje także bogatą ofertę edukacyjną. Liczne pokazy rzemiosła, interaktywne oraz szlifowania i oprawy kamieni szlachetnych pozwolą odkryć tajniki największych mistrzów w swoich dziedzinach. Niemieckie Stowarzyszenie Zegarków i Biżuterii (Bundesverband Schmuck + Uhren) zaprezentuje mobilny warsztat zegarmistrzowski, w którym będzie można zobaczyć, jak pracuje współczesny zegarmistrz i jakich narzędzi używa.

Ponad 1500 uczniów, praktykantów i studentów zostało zaproszonych do udziału w programie wspierającym kształcenie młodych talentów. Organizatorzy chcą w ten sposób podkreślić znaczenie zawodów rzemieślniczych oraz potrzebę przekazywania umiejętności kluczowych dla ciągłości branży.
PARTNERSTWO Z FONDATION HAUTE HORLOGERIE
W lipcu br. targi INHORGENTA zawarły umowę partnerską z genewską instytucją Fondation Haute Horlogerie (FHH), której celem jest promocja kulturowej i artystycznej wartości sztuki zegarmistrzostwa. W efekcie na targach powstanie platforma FHH Cultural Space z bogatym programem edukacyjnym poświęconym produkcji tradycyjnych zegarków i ochronie dziedzictwa zegarmistrzowskiego.

Premiera platformy odbyła się podczas poprzedniej edycji targów w formie projektu pilotażowego i spotkała się z dużym zainteresowaniem zwiedzających. Dlatego w 2026 roku platforma zostanie rozszerzona. W ramach FHH Cultural Space zostaną zorganizowane panele, warsztaty oraz wystawy prezentujące dziedzictwo kulturowe Europy w zakresie produkcji zegarków, ich wartość artystyczną i emocjonalną oraz społeczne znaczenie. Szczegółowy program zostanie ogłoszony w najbliższych miesiącach.


ZNACZENIE TARGÓW INHORGENTA
INHORGENTA od lat pozostaje jedną z najważniejszych międzynarodowych imprez branżowych w Europie. Umożliwia nawiązywanie kontaktów z klientami, producentami, hurtownikami i sklepami detalicznymi, stając się przestrzenią do wymiany innowacji technologicznych w branży. Co roku targi odwiedza ponad 1300 marek z kilkudziesięciu krajów i przyciągają ok. 25 000 profesjonalistów z branży. Dzięki temu prezentuje tu swoje najnowsze kolekcje biżuterii, zegarków czy nowości technologicznych. INHORGENTA przyciąga odwiedzających z całej Europy i spoza niej, co umożliwia dotarcie do nowych klientów, zbudowanie rozpoznawalności marki oraz poznanie oczekiwań konsumentów na rynkach eksportowych.

POLSCY WYSTAWCY
Polskie firmy doskonale wpisują się w motyw przewodni edycji 2026. Większość z nich to przedsiębiorstwa rodzinne, które od pokoleń kultywują tradycję złotnicze. W lutym 2026 w Monachium zaprezentuje się ok. 20 polskich wystawców, oferujących biżuterię złotą i srebrną, obrączki, biżuterię designerską, a także maszyny, narzędzia i opakowania.

Kolejna edycja targów INHORGENTA 2026 odbędzie się w Monachium w dniach 20–23 lutego 2026 r. (piątek – poniedziałek). To wydarzenie, którego nie można przegapić – warto już teraz zaplanować udział i zarezerwować czas w kalendarzu.
Więcej informacji: www.inhorgenta.com
W ostatnich latach rynek targowy w Polsce – zwłaszcza w sektorze B2B – przeszedł wyraźną transformację. Pandemia nie tyle wywołała zmiany, ile przyspieszyła procesy rozpoczęte już wcześniej. Widać to w przesycie formułą wielkich imprez, spadku efektywności kontaktów „na ilość” oraz zmęczeniu uczestników schematyczną organizacją wydarzeń. Na tym tle pojawiło się przedsięwzięcie, które od początku postawiło na inną strategię.

POZNAŃSKA EDYCJA JUBINALE – ŚWIADOMY WYBÓR INNEJ DROGI
Mowa o poznańskiej edycji JUBINALE, uruchomionej w 2024 roku jako uzupełnienie krakowskiego wydarzenia pod tą samą marką. Już od pierwszej edycji obrano inny kierunek – zamiast kopiować duży format, organizatorzy zdecydowali się na mniejsze, kameralne targi przeznaczone wyłącznie dla profesjonalistów. Ryzykownym, ale trafnym posunięciem była decyzja o organizacji wydarzenia w nietypowe dla polskiego rynku dni: sobotę i niedzielę. Obawy o mniejszą frekwencję nie potwierdziły się. Wręcz przeciwnie – odwiedzających było wielu, a ich liczba rozkładała się równomiernie na oba dni. To odróżniało JUBINALE Poznań od schematu, w którym ruch koncentruje się niemal wyłącznie w pierwszym dniu.
WYSTAWCY I ICH PODEJŚCIE DO NOWEGO FORMATU
Nowy model przyjął się na prostym założeniu: targi mają być przestrzenią do efektywnej pracy, wymiany doświadczeń i wiedzy o innowacjach, a nie festynem. Już po pierwszej edycji można było ocenić – dobrze się na to przygotowano. Nie tylko od strony logistycznej – funkcjonalny układ przestrzeni, dobry dojazd, czytelna komunikacja i parking – lecz także organizacyjnej: intuicyjna rejestracja, szybka obsługa techniczna i przyjazny zespół. Te wszystkie elementy sprawiły, że uczestnicy podkreślali pozytywne wrażenia: skuteczność kontaktów, sprawny system rejestracji, życzliwą obsługę i wsparcie techniczne obecne przez cały czas trwania imprezy.
Wystawcy reprezentowali głównie firmy polskie, ale pojawiły się też przedsiębiorstwa z Niemiec, Estonii, Włoch i Litwy. Wielu podkreślało, że udział w poznańskiej edycji traktują jako inwestycję uzupełniającą względem dużych zachodnich imprez – nie konkurencję, lecz narzędzie dotarcia do konkretnych grup odbiorców z Europy Środkowo-Wschodniej.
Na sukces formatu złożyło się jednak coś więcej niż sama koncepcja organizatora. Również sami wystawcy szybko dostosowali się do charakteru wydarzenia. Zamiast typowego podejścia masowego, wiele stoisk zaprojektowano jako półzamknięte boksy z miejscami do siedzenia, poczęstunkiem i kawą. Były to przestrzenie nie tylko do ekspozycji produktów, lecz przede wszystkim do rozmów.
OPTYMALIZACJA ZAMIAST ROZMachu
Na uwagę zasługuje także atmosfera całego wydarzenia. Organizator świadomie zrezygnował z widowiskowych elementów na rzecz komfortu. Dostęp do kawy i poczęstunku, wygodne miejsca odpoczynku, dobrze przygotowane materiały drukowane i sprawna informacja targowa – wszystko działało bez zarzutu. Z perspektywy gości nic nie przeszkadzało w pracy, z perspektywy wystawcy – nic nie rozpraszało.
W rezultacie JUBINALE Poznań jawi się jako wydarzenie zoptymalizowane – bez zbędnych formalności, dodatkowych kosztów czy fajerwerków, za to z jasno określoną grupą docelową, funkcjonalną przestrzenią i realną konwersją obecności na działania biznesowe. To dowód, że można stworzyć skuteczne targi B2B bez widowiskowych budżetów i prób rywalizowania z liderami rynku.
WNIOSKI I PYTANIA NA PRZYSZŁOŚĆ
Nie należy jednak przeceniać skali sukcesu – JUBINALE Poznań wciąż pozostaje wydarzeniem stosunkowo niewielkim. Ale właśnie ta skala jest jego przewagą. Mniejszy format daje większą kontrolę nad jakością doświadczenia, co w dzisiejszych realiach staje się coraz istotniejsze. Wyzwanie pojawi się w momencie, gdy wydarzenie zacznie rosnąć – utrzymanie proporcji, kameralnej atmosfery i wysokiej jakości przy większej liczbie uczestników będzie wymagało przemyślanych decyzji.
Poznańska edycja pokazuje, że targi mogą być skuteczne, nawet jeśli nie są ogromne. Warto odejść od kopiowania przeszłości i stworzyć własną wizję. Wystarczy uważnie słuchać uczestników i zadbać o podstawy, które naprawdę mają znaczenie.
Pozostaje pytanie, czy sukces poznańskiej edycji stanie się inspiracją do dalszego rozwoju – na przykład JUBINALE Silesia lub Kraków. Choć obydwa wydarzenia mają różną specyfikę, widać, że formuła „mniej, ale lepiej” działa. Sprawdza się w Poznaniu – selektywnych charakterze, w nowej lokalizacji czy mniejszej warstwie relacji handlowych – znajdą zastosowanie również w innych regionach. Niezależnie od tego, czy organizatorzy zdecydują się na taki krok, jedno jest pewne: w 2024 roku to poznańskie JUBINALE stanowiło jedną z najbardziej interesujących nowości w kalendarzu targowym.