Artykuły z działu

Przeglądasz dział PORADY (id:199)
w numerze 02/2025 (id:205)

Ilość artykułów w dziale: 2

pj-2025-02

Prawa autorskie w branży jubilerskiej – Praktyczny poradnik

Branża jubilerska to świat pięknych projektów, rękodzieła i unikatowych pomysłów. Każdy pierścionek, naszyjnik czy kolekcja powstaje dzięki pracy projektantów, rzemieślników i fotografów, którzy wspólnie tworzą coś więcej niż tylko produkt – tworzą wartość. Każdy z nas ma rzeczy, które wiążą się z emocjami, wspomnieniami, historią, ale przecież część z tych rzeczy ma również wymierną wartość finansową. Aby ją utrzymać, stworzono system zabezpieczający tę wartość, którego elementem są prawa autorskie.

pj-2025-02-22-1

To, co powstanie w wyniku wykorzystania pracy twórczej, jest utworem, a ten, kto stworzył utwór, będzie autorem. Brzmi prosto, ale często wcale tak proste nie jest. Przecież nasza wiedza i pomysły są sumą różnego rodzaju doświadczeń i nauki. To, co tworzymy, nie powstaje w oderwaniu od rzeczy (utworz), to czasem przeróbka innej rzeczy – na własnych działaniach inspirowanej tym, co widzieliśmy. Często też nie tworzymy sami, ale wspólnie z innymi osobami, np. zamawiamy wykonanie projektu, który potem często chcemy wykorzystywać. Kto w takiej sytuacji jest chronionym systemem praw autorem? Na jakich zasadach? Kto ma prawa do projektu, biżuterii, do zdjęć kamienia, które trafią do katalogu?

pj-2025-02-24-1

W branży jubilerskiej, gdzie doświadczenie i kunszt spotykają się z kreatywnością, prawa autorskie odgrywają fundamentalną rolę – chronią dorobek projektantów i artystów, którzy talentem kształtują styl i tożsamość marki. Projekt biżuterii to nie tylko przedmiot, lecz efekt wrażliwości i artystycznej wizji twórcy, ale inspirowanie się cudzymi pomysłami, a nawet ich kopiowanie daleko wykracza już poza artystyczny dialog. Świadomość intelektualna, której nie można w sposób widoczny „oznaczyć” czy przypisać do cudów sfabrykowanych, nie mniej podlega ochronie. Każde bezprawne powielanie projektów bez zgody ich autora jest więc poważnym naruszeniem prawa. Tylko świadome podejście do kwestii praw własności i odpowiednie rozumienie tego, czym są autentyczność, oryginalność i rzetelność, może stanowić fundament nowoczesnych firm jubilerskich.

Adam Pstrągowski
prezes S&A Jewellery Design

Jeśli nie zostanie to jasno ustalone, mogą pojawić się niejasności, a przy bardziej kosztowne i trudne do rozwiązania. A czy da się zrobić ustalenia, uregulować te sprawy?

CO PODLEGA OCHRONIE

Polskie prawo autorskie (ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 r.) mówi jasno: ochronie podlega każdy „przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze”. W praktyce oznacza to, że chronione są nie tylko książki czy obrazy, ale także projekty biżuterii, katalogi reklamowe, fotografie bursztynu czy nawet unikatowe wzory ekspozycji na targach.

Co ważne, ochrona powstaje automatycznie, od momentu stworzenia utworu. Zatem do zasady nie trzeba niczego rejestrować ani zgłaszać. Problem polega na czym innym: trzeba ustalić, kto może być jego autorem i w jaki sposób oraz jak należy się zabezpieczyć przed ewentualnymi naruszeniami naszego prawa autorskiego.

PRAWA OSOBISTE I MAJĄTKOWE – DWA FILARY OCHRONY

A czym tak naprawdę jest prawo autorskie? Otóż jest to regulacja pozwalająca zapewnić ochronę praw przysługujących twórcy/współtwórcom. I dla tu zrozumienia mają digresja – mówiąc w pewnym uproszczeniu: gdy powstanie utwór, to jego autor staje się właścicielem / a pewien rodzaj własności.

Prawa autorskie dzieli się na dwie kategorie:

• prawa osobiste – są niezbywalne, dotyczą twórcy, chronią autora dzieła. Oznaczają, że zawsze należy wskazać twórcę (np. projektanta biżuterii czy fotografa). Nie można ich sprzedać ani przenieść.

• prawa majątkowe – umożliwiają korzystanie, ale też przeniesienie praw majątkowych do utworu na przykład poprzez podpisaną umowę sprzedaży, licencji albo innego wyraźnego zapisu.

Te dwa prawa działają łącznie – dotyczą tego samego dzieła i ekonomicznego korzystania z niego przez jego twórcę, a więc m.in. produkcji, sprzedaży, reprodukcji. To obowiązki, ale zarazem przywileje. Często od ich przeniesienia zależy uprawnienie do korzystania z przedmiotu i bez obaw o roszczenia.

LICENCJA A PRZENIESIENIE PRAW – CO WYBRAĆ

Jak wskazaliśmy wyżej, prawo autorskie można przenieść na inną osobę wraz z majątkowymi prawami do niego, wtedy stają się jej własnością. Zainteresowany nabywa rzecz wraz z jej prawami. Przenoszenie oznacza więc zbycie (czyli sprzedaż) tych praw, czasem przecież chcieli skorzystać z niej przez jakiś czas, czasem ta rzecz może być wniesiona do spółki.

W przypadku prawa autorskiego istnieje zarówno możliwość przeniesienia praw majątkowych, jak i umożliwienie korzystania z tych praw. Tę drugą możliwość nazywamy licencją. Każdy z nas korzysta z licencji, chociażby przy używaniu oprogramowania komputerowego.

W praktyce przedsiębiorcy z branży jubilerskiej stają często przed wyborem: kupić prawa do projektu czy tylko uzyskać licencję?

• Przeniesienie praw oznacza, że firma staje się właścicielem praw majątkowych. Projektant nie ma już prawa decydować, co dalej się dzieje z projektem.

• Licencja to „zezwolenie na korzystanie” – projektant nadal pozostaje właścicielem praw, ale inna osoba może korzystać z dzieła w określony sposób i w określonym zakresie.

Przykład:

• Jeżeli zamawiasz projekt unikatowej broszki i chcesz mieć możliwość jej dowolnego wykorzystania (produkcja, sprzedaż w Polsce i za granicą, wykorzystywanie w katalogach i internecie), to lepszym rozwiązaniem może być przeniesienie praw.

• Jeżeli natomiast zamawiasz sesję zdjęciową kolekcji biżuterii, a zdjęcia te mają trafić tylko do katalogu, wówczas wystarczy udzielenie licencji.

• Jeżeli natomiast łączysz zmniejszony projekt biżuterii zmienić, połączyć z innym projektem i stworzyć nowe dzieło, to musisz posiadać prawa autorskie do tego projektu, licencja nie będzie umożliwiała uznania, że jesteś autorem tego nowego projektu.

W praktyce prawniczej znanych jest mnóstwo rozwiązań konstrukcji licencji. Można wręcz mówić o specyfice licencji dla danej branży, przy czym nie będzie zaskoczeniem, jeśli stwierdzimy, że najbardziej rozbudowane są rozwiązania stosowane w branży oprogramowania komputerowego, branży gamingowej (gry komputerowe), branży projektowej. Do tego dochodzi obecnie specyfika związana z prawami do utworów powstałych z udziałem tzw. sztucznej inteligencji.

GDZIE I DLACZEGO POWSTAJĄ PROBLEMY Z PRAWEM AUTORSKIM

Skoro poruszamy się w obszarze praw, to warto pamiętać o należytym ich ustaleniu. Czy zdarza się, że po zrealizowaniu zlecenia każda ze stron mówi: „ale umawialiśmy się inaczej”? Nader często. Oczywiście inaczej będzie wyglądała sytuacja przy zakupie drobiazgu na Jarmarku Dominikańskim, a inaczej, gdy myślimy o rzeczy wartej kilkadziesiąt czy więcej tysięcy. O czym warto pamiętać i gdzie pojawiają się błędy?

Brak pisemnej umowy

Zgodnie z ustawą przeniesienie praw autorskich wymaga formy pisemnej. Ustne ustalenia są niewystarczające – prawa pozostaną przy twórcy, i to niezależnie od tego, czy dojdzie do sporu w tym zakresie. W praktyce może się zdarzyć, że firma zleciła projektantowi wzór naszyjnika, zapłaciła, ale nie podpisała umowy. Efekt? Projektant nadal jest właścicielem praw i może sprzedać wzór konkurencji, a firma, nie będąc właścicielem, nie może tego projektu modyfikować, zmieniać, ani dostosowywać do potrzeb np. nowych kolekcji.

Mylenie ról

Wykonawca to nie zawsze twórca. Nawet jeśli rzemieślnik własnoręcznie wykona biżuterię, ale według projektu innej osoby, nie staje się jej autorem. Autorstwo należy do projektanta. To częste źródło nieporozumień.

Wykorzystanie zdjęć z internetu

Zdjęcie pięknego bursztynowego naszyjnika znalezione w sieci wydaje się idealne do katalogu? To ryzykowne. Bez zgody autora publikacja takiego zdjęcia to naruszenie prawa

autorskiego, które może skończyć się roszczeniem o odszkodowanie.

Zbyt ogólne zapisy

Często spotykane jest sformułowanie: „projektant przenosi prawa” – bez wskazania pól eksploatacji (czyli sposobów korzystania). Takie zapisy bywają uznawane za nieważne, bo prawo wymaga precyzji i trzeba mieć jasno wskazane w umowie, w jakim zakresie prawo jest przenoszone.

Brak myślenia o przyszłości

Firma podpisała umowę na sprzedaż biżuterii w Polsce. Po dwóch latach planuje wziąć udział w targach w Hongkongu i wykorzystać te same projekty. Okazuje się, że umowa nie przewiduje takiego pola eksploatacji. Potrzebne są dodatkowe ustalenia i ewentualnie może wiązać się to z dodatkowymi opłatami. Warto zatem już na samym początku współpracy zadbać o jak najszersze prawa.

Jak się zabezpieczyć

W branży jubilerskiej, gdzie twórczość spotyka się z rzemiosłem i biznesem, podstawą bezpieczeństwa prawnego dla wszystkich biorących udział w transakcji jest dbałość o jasne zasady współpracy. Pierwsza i najważniejsza reguła to zawsze spisywać umowy – nawet krótkie, jedno- czy dwustronnicowe. Pisemna forma to minimum, które chroni zarówno projektanta, jak i firmę. Dzięki niej nie ma wątpliwości kto, kiedy i na jakich warunkach może korzystać z projektu czy fotografii. Warto pamiętać, że zgodnie z prawem autorskim przeniesienie praw majątkowych wymaga formy pisemnej – ustne ustalenia czy wymiana maili nie wystarczą.

Równie istotne jest precyzyjne wskazanie tzw. pól eksploatacji, czyli informacji, jak strony ustaliły zasady używania utworu przez licencjobiorcę. To właśnie one decydują, czy firma może używać projektu jedynie do wykonania biżuterii czy także do promocji w katalogach, na stronie internetowej, w mediach społecznościowych bądź na międzynarodowych targach. Ogólny zapis „przenosi prawa” może okazać się niewystarczający i w razie sporu sądowego – po prostu nieskuteczny.

Nie wolno też mylić ról. Projektant, który tworzy wzór, ma inne prawa niż rzemieślnik, który ten wzór fizycznie wykonuje. Podobnie fotograf – jego zdjęcia biżuterii są odrębnym utworem chronionym prawem autorskim i wymagają odrębnej zgody na użycie. Zdarza się, że firmy nie doceniają znaczenia fotografii i traktują je jako „dodatek”, a tymczasem one również podlegają ochronie i bez zgody autora nie powinny być wykorzystywane w materiałach marketingowych.

Myśląc o ochronie prawnej, warto także planować przyszłość. Jeśli firma zamierza sprzedawać biżuterię nie tylko w Polsce, lecz również w innych krajach, dobrze jest to z góry przewidzieć i uregulować w umowie. Inaczej może się okazać, że uprawnienia nabyte od projektanta obejmują wyłącznie rynek krajowy, a promocja kolekcji np. w Hongkongu czy Dubaju będzie wymagała dodatkowych ustaleń i najczęściej w takiej sytuacji rozszerzenie współpracy może wiązać się dla firmy z dużo większym kosztem, niż byłoby to na starcie współpracy.

Na koniec warto podkreślić, że licencja to nie jedyna forma korzystania z cudzej twórczości. Czasem korzystne będzie pełne przeniesienie praw, innym razem – jednorazowa zgoda na wykorzystanie projektu czy fotografii w konkretnym celu. Wszystko zależy od tego, jakie plany ma firma wobec danego dzieła i jak długo zamierza z niego korzystać. Elastyczne podejście i dopasowanie formy do potrzeb biznesowych pozwala unikać wielu konfliktów, które mogłyby zakłócić rozwój na rynku. Należy jednak pamiętać, że zasady korzystania muszą być konkretnie wskazane i nie można ich domniemywać – wszystko musi być skonkretyzowane w umowie.

PODSUMOWANIE

Umowy licencyjne są nieodłączną częścią obrotu prawami autorskimi. Dobrze przygotowana umowa licencyjna łączy przystępność dla nieprawnika z precyzją prawną. W artykule przedstawiliśmy najważniejsze aspekty w zakresie praw autorskich: od definicji utworu i zakresu praw autora, poprzez istotę i jego rodzaje, aż po kluczowe postanowienia, które powinny się w takiej umowie znaleźć. Pamiętajmy, że umowa obejmująca przeniesienie praw autorskich, tak jak umowa licencji, to zawsze narzędzie – można je dostosować do potrzeb stron, ograniczyć lub rozszerzyć pola eksploatacji, terytorium, czas trwania, wynagrodzenie i sposób jego płacenia. Ważne jest jednak, by robić to świadomie i zgodnie z przepisami prawa autorskiego – w sposób wcześniej przemyślany.

Kradzież wzorów to taka sama kradzież jak każda inna. To, że klient oczekuje konkretnego projektu, którego zleceniodawca nie jest autorem, czy wzoru można znaleźć w internecie, nie daje prawa do jego kopiowania. Podczas tworzenia wzoru czy reprodukcji trzeba mieć pełną świadomość, że biorąc podpowiedź, którą kopiujemy w sposób wprost do serca: Greta Matejko nie podpisał obrazu – a przecież dla nas to odruch bezwarunkowy, że podpis oznacza że to moje i nikt inny nie ma do tego prawa → bądźmy tego świadomi! Nikt nie chce, aby ktoś kopiował jego wzory. Warto dołożyć starań w pracy swoich rąk, a nie szukać dróg na skróty. Mamy dwie drogi. Masz dowody że ktoś cię kradł – nie zamiataj sprawy pod dywan, tylko działaj. To może trwać, ale prawda się obroni i winni zostaną ukarani.

Marcin Wesolowski – twórca i projektant NAC Amber

Dla twórcy dobrze sformułowana umowa oznacza zabezpieczenie jego interesów – zachowanie kontroli nad utworem i uzyskanie godziwej zapłaty (jeżeli nie decyduje się na licencję darmową). Z drugiej perspektywy, dla jego prawa osobiste są nie do zbycia i nie podlegają regulacji. Z kolei dla firmy umowa to gwarancja, że korzysta z utworu zgodnie z prawem, że działa z poszanowaniem cudzych praw, a tym samym zdejmuje z siebie zarzut naruszenia cudzych praw.

Podczas przygotowywania umowy warto zwrócić uwagę na wymienione wyżej elementy i jasno je uregulować. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy uwzględniliśmy wszystko, można posiłkować się przepisami (np. przypomnieć sobie list pól eksploatacji, które są wymienione w ustawie) lub skonsultować z prawnikiem specjalizującym się w prawie autorskim. Unikajmy jednak tworzenia umów na zasadzie kopiowania cudzych wzorów bez zrozumienia – każda sytuacja może wymagać indywidualnych dostosowań.

Na koniec pamiętajmy, że prawo autorskie ma specyficzny „prawniczy” charakter, ale jego sens sprowadza się do ochrony interesów twórców i umożliwienia legalnego obrotu nie tylko szeroko pojętymi dobrami kultury, nauki czy rozrywki, ale również dziełami tworzonymi w branży jubilerskiej. Dobrze sporządzona umowa w zakresie praw autorskich jest jak mapa, która wyznacza granice korzystania z utworu dla obu stron. Dzięki niej twórca i firma wiedzą dokładnie, na co się zgodzili, a to buduje zaufanie i zapobiega konfliktom. Umowy mogą brzmieć formalnie, lecz mają służyć praktycznemu celowi: umożliwić twórczości krążenie w obiegu gospodarczym i kulturalnym z poszanowaniem prawa.

Mamy nadzieję, że ten przewodnik pomógł wyjaśnić najważniejsze zagadnienia związane z ochroną praw autorskich i że nawet osoby niebędące prawnikami czują się teraz pewniej w tym temacie. Korzystajmy z utworów świadomie i zawsze na podstawie klarownych, pisemnych ustaleń – będzie to z korzyścią dla wszystkich uczestników świata twórczości.

Świadome podejście do praw autorskich pozwala unikać kosztownych sporów, a w biznesie najważniejsze, daje poczucie bezpieczeństwa. W branży jubilerskiej, gdzie reputacja i zaufanie mają ogromne znaczenie, warto traktować prawa autorskie jako część strategii biznesowej.

Sklep jubilerski online – co warto wiedzieć

Prowadzenie sklepu jubilerskiego online w 2025 r. wymaga zarówno precyzyjnego planowania biznesowego, jak i dostosowania się do realiów technologicznych, w szczególności do działania współczesnych algorytmów wyszukiwarek (SEO/SEM opartych na AI). Kluczowe kwestie, które warto rozważyć, tworząc lub modyfikując swój kanał sprzedażowy w internecie, zawierają się w trzech głównych obszarach: biznes, marketing oraz algorytmy wyszukiwarek.

pj-2025-02-14-1

Muzeum to przestrzeń do ekspozycji. Przyjęliśmy, że celowo udajemy się do niego, by czegoś się dowiedzieć lub doznać uniesień związanych z podziwianą sztuką. Muzea tak samo jak sklepy prowadzą wernisaże online, można w zaciszu domowym przechadzać się po salach i kontemplować. W ciszy towarzyszącej odwiedzaniu muzeów oglądać obiekty. Ale sklep to nie muzeum.

Jak nie zmęczyć klienta

Sklepy jubilerskie, choć często mają więcej wspólnego z mistrzostwem rzemiosła i pięknem unikatowych kamieni niż niejedna kolekcja sztuki, można porównać do supermarketu – trudno oczekiwać, by klienci spędzali tu długie godziny. Oczekiwania nabywców muszą się spotkać z dobrze przygotowaną ofertą, by nie zmęczyli się zbyt dużym wyborem i nieznajomością pojęć, jakich używamy w opisach.

Nie pokazuj wszystkiego naraz

Zamiast 40 tys. produktów pokaż użytkownikowi 20 najlepiej dopasowanych. Do tego użyj filtrów kontekstowych, np.: „szukam prezentu dla kobiety” → segmentacja według wieku, okazji lub „biżuteria ślubna w stylu vintage” → automatyczne zawężenie kolekcji. Kolejnym udogodnieniem może zostać inteligentne sortowanie (AI-powered). To użyteczność, o którą warto zadbać przy projektowaniu strony sklepu, gdyż może podpowiadać oglądającym, jakie były „najczęściej kupowane pierścionki przez osoby wyszukujące podobnej biżuterii” lub „zobacz biżuterię w Twoim stylu” (na podstawie kilku pytań i zdjęć). Warto mieć własny system lub skorzystać z gotowych narzędzi: Synerise, Quartic, Recombee, Bloomreach itp.

Twórz kolekcje zamiast katalogów

Dajmy naszym klientom maksymalnie wygodną i szybką obsługę, tworząc kolekcje składające się z 15–30 produktów. „Letnie złoto: biżuteria inspirowana plażą i słońcem” czy „minimalistyczne pierścionki do codziennego noszenia” natychmiast skierują uwagę kupujących do działu, w którym powinni znaleźć produkt odpowiedni do okazji. Zwalniamy ich wówczas z obowiązku przeglądania 2106 pierścionków z diamentami.

Wizualne grupowanie

Instagram i czasopisma często korzystają z wiedzy stylistów i podpowiadają swoim odbiorcom, z czym łączyć dany projekt biżuterii. Lookbooki interaktywne pozwalają eksplorować ofertę sklepu jak w magazynie modowym. User generated content i profesjonalne stylizacje zachęcą do zamówień więcej osób przeglądających ofertę w online’owym sklepie aniżeli najbardziej dopieszczone zdjęcia biżuterii, wirtualne przymierzalnie czy możliwość „obejrzenia biżuterii w 360 stopniach”. Kobieta, która szuka dla siebie czegoś nowego, automatycznie stara się dopasować biżuterię do nowej sukienki lub wydarzenia, na które się wybiera.

Moodboardy to kolejna propozycja, by na stronie internetowej sklepu stworzyć wizualną tablicę inspiracji, łączącą zdjęcia, kolory, materiały i wspólne detale, które razem oddają nastrój, styl i estetyczny kierunek projektowanej kolekcji.

Buduj wokół „ikon”

Jeśli startujesz lub rozwijasz nową linię, to lepiej wybrać publikacje 50–100 znakomicie zaprezentowanych wzorów niż 10 tys. wrzuconych „jak leci”. Ci, którzy chcą dokonać zakupu za pośrednictwem naszego sklepu online, najczęściej oczekują biżuterii pokazanej na dobrych zdjęciach (również na modelce/dłoni), opowieści o produkcie (nie opisów „najlepszy”, „najtańszy”, „najpiękniejszy”), rekomendacji stylistycznych, i co zrozumiałe, dla wyższego rzędu wyrobów – dowodów jakości (certyfikatów, opisów cech materiałów).

Niestety w marketingu też znajdziemy AI SEO/SEM i obecność w wyszukiwarkach (Google, Bing, AI-asystenci)

Treści użyte w sklepie online muszą być semantyczne, kontekstowe, długie i użyteczne. Dziś sztuczna inteligencja w wyszukiwarkach analizuje wartość treści pod kątem intencji użytkownika. Jeśli usłyszycie od osoby zajmującej się marketingiem, że powinniście „optymalizować nie tylko pod klasyczne słowa klucze, ale też zapytania konwersacyjne”, to z pewnością będą oczekiwać opisów biżuterii jako odpowiedzi na pytania „jaka biżuteria będzie pasuje do sukni boho?” albo „czy bursztyn pasuje do złota?”. Warto rozważyć ciekawe pisma specjalistów artykuły poradnikowe, przygotowywane razem z projektantką lub rzemieślnikiem–twórcą materiałów. Kolejny wspaniały artykuł, który towarzyszy markom jest gotowy i jest dobrze zaprezentowanym towarem pod kątem wyszukiwań płatnych i organicznych.

Social media i influencerzy

Jeśli wśród najbardziej wartościowych marek świata znajdują się marki biżuteryjne, to nie powinno nas dziwić, że w wyszukiwarce szybciej pokażą naszym odbiorcom nasz profil na TikToku, Instagramie czy Pinterestcie aniżeli adres naszego sklepu online. Nie dysponujemy takimi budżetami promocyjnymi jak największe firmy, więc wykorzystujmy ich moc do realizacji naszych celów. Na kontach w mediach społecznościowych musimy być aktywni, dbać o aktualne treści, prowadzić kampanie z mikroinfluencerami (niszowi, ale z zaangażowaną społecznością). Strony internetowe przestały być miejscem, gdzie budujemy zaufanie – przejęły je w całości social media. Storytelling, czyli opowiadanie o procesie tworzenia, surowcach (pochodzeniu, dostawcach, jakości), historii kamieni, mikrorzemysłach i prywatnych ciekawostkach. To wasz „program telewizyjny”, a nie kolejna tablica z ofertą. Nie warto powielać tego, co na stronie WWW. Tym bardziej jeśli na największych marek przyzwyczaiło nas do poznawania firm dzięki influencerom i kilku kanałom social mediach, a także do bezpośredniego kontaktowania się z firmami właśnie na profilach społecznościowych. Do sklepu online najczęściej zaglądamy po tym, jak zapoznamy się z marką „w socialach”, by dokonać tylko kilku prostych kroków w procesie zakupowym. Często nie czytamy już nawet opisów pod produktami, bo wszystkiego dowiedzieliśmy się np. na Instagramie.

Adaptacja do algorytmów wyszukiwarek

W 2025 r. algorytmy wyszukiwarek i asystentów AI promują trafność (piszesz: bursztyn, pokaż na zdjęciu bursztyn, opisz prawidłowo jako bursztyn), użyteczność (co to, co przynosi korzyść, powołane oparty na tym, co jest dla odbiorcy ważne), bez kopiowania fragmentów opisów między zdjęciami) i personalizację (im więcej szczegółów o konkretnym modelu biżuterii w połączeniu z hasłem, po którym trafił klient właśnie na ten pierścionek, kolczyki itp., tym łatwiej AI zakwalifikuje to jako wartościowe). Liczy się jakość, nie ilość.

Strona internetowa zgodna z AI-first SEO

• Core Web Vitals (szybkość, dostępność, mobilność).

• Struktura danych schema.org (produkty, recenzje, cena, dostępność).

• Język przyjazny dla AI, np. naturalne opisy, sekcje typu „dla kogo ten produkt jest idealny”.

Integracja z AI-asystentami

• Klienci mogą kupować za pomocą asystentów głosowych (Google, Alexa).

• Rozważyć integrację katalogu produktów z systemami asystentów.

Dawno temu Julian Tuwim napisał wiersz „Wszyscy dla wszystkich”: „Murarz domy buduje | Krawiec szyje ubrania | Ale gdzieżeby co uszył | Gdyby nie miał mieszkania”. Ślepą lub przysłowiową wieśń współpracy w otoczeniu z AI wypełnią współpracujące ze specjalistami. Niech oni zajmą się tym wszystkim działami, a Wy projektowaniem i wykonywaniem zachwycającej biżuterii. Warto!