Artykuły z działu

Przeglądasz dział WARSZTAT JUBILERSKI (id:48)
w numerze 05/2014 (id:134)

Ilość artykułów w dziale: 1

pj-2014-05-01

Nowoczesne technologie nigdy nie zastąpią finezji pracy ręcznej

Rozmowa z Jerzym Kurczokiem, starszym Śląskiego Cechu Złotników Jubilerów i Grawerów o sytuacji w branży jubilerskiej.

pj-2014-05-17

Polski Jubiler: Śląski Cech Złotników Jubilerów i Grawerów w Katowicach prowadzi prace nad poprawieniem sytuacji w branży jubilerskiej. Stara się wywierać wpływ na ustawodawców, aby ci zwracali uwagę na problemy branży jubilerskiej. Jak ocenia pan zmiany dokonujące się na polskim rynku jubilerskim w ostatnim czasie, np. pojawianie się nowych technologii, zmiany prawne, masowy import sztucznej biżuterii?

Jerzy Kurczok, starszy Śląskiego Cechu Złotników Jubilerów i Grawerów: Ostatnie dekady przyniosły nam dużo zmian i nowości w branży jubilerskiej. Większość z nich oceniamy bardzo pozytywnie. Przynależność do Unii Europejskiej i szeroki dostęp do internetu pozwoliły nam na czerpanie ze światowych zasobów wiedzy branżowej oraz umożliwiły wyjście z naszym dorobkiem poza granice kraju. Ułatwiony jest także dostęp do nowych technologii i urządzeń jubilerskich, chociaż ich szybkie wprowadzenie do użycia w naszych warsztatach ciągle napotyka jeszcze na barierę finansową. Dostępność polskiego rynku dla kapitału i przedsiębiorstw zagranicznych, objawiająca się miedzy innymi wzmożonym importem biżuterii, nie jest dla nas radosnym zjawiskiem, lecz z drugiej strony wyzwala w nas nowe pokłady energii i pomysłowości, tak by móc sprostać konkurencji. Od wielu lat Śląski Cech Złotników Jubilerów i Grawerów, przy szerokiej współpracy ze Związkiem Rzemiosła Polskiego, stara się doprowadzić do zmian legislacyjnych mających na celu podniesienie rangi mistrza rzemieślniczego, tak by tylko dyplom mistrzowski upoważniał do prowadzenia działalności gospodarczej w branży jubilerskiej wzorem rozwiązań stosowanych w licznych państwach Unii Europejskiej. Stanowiłoby to skuteczną barierę utrudniającą dostęp do branży przypadkowym ludziom, których działalność nie przynosi nam chluby.

Jak według pana można wpłynąć na postawy Polaków, aby chcieli oni kupować biżuterię u rzemieślników zamiast ulegać masowej modzie?

Właściciele pracowni złotniczych, aby utrzymać oraz powiększyć grono swoich klientów, muszą stale oferować wyroby i usługi najwyższej jakości, terminowo wykonywane i atrakcyjne cenowo. Powinni oferować biżuterię jednostkową, często zaprojektowaną pod określone gusta nabywcy. Ponieważ koszty reklamy w mediach ogólnokrajowych są niebagatelne, rzemieślnicy złotnicy winni w szerszym zakresie korzystać z możliwości, jakie daje internet. Utworzenie własnej strony internetowej lub udział w portalach społecznościowych pozwala zaprezentować swoje dokonania od najlepszej strony i w ten sposób przyciągnąć klientów.

Coraz częściej można spotkać się z opinią, że na naszych oczach następuje kres rzemiosła jubilerskiego w Polsce. Brakuje szkół, które kształciłyby specjalistów, brak zainteresowania klientów kupnem biżuterii, która nosi znamiona dzieła sztuki. Jakie działania można podjąć, aby zmienić pogarszającą się sytuację polskich rzemieślników?

Nie w pełni zgadzam się z powyższą opinią. Przeżywamy trudny okres, kiedy wiele firm jubilerskich, często rodzinnych, jest wypieranych z rynku przez salony sieciowe, ale paradoksalnie otwiera to przed naszą branżą nowe perspektywy. Nasze małe firmy łatwiej i szybciej dostosowują się do wymagań klientów, a także oferują usługi renowacji i naprawy biżuterii, a tych wielkie firmy, zajmujące się przede wszystkim sprzedażą, nie proponują. Szkopuł w tym, że aby móc rozwijać serwis biżuterii, należy dysponować szeroką wiedzą z dziedziny złotnictwa, gemmologii i chemii oraz kilkuletnią praktyką warsztatową. Trzeba więc powrócić do sprawdzonych metod kształcenia zawodowego w naszej branży poprzez wskrzeszenie szkolnictwa zawodowego i równoległej praktycznej nauki zawodu pod fachowym okiem mistrzów w zawodzie.

Celem Śląskiego Cechu Złotników Jubilerów i Grawerów jest promowanie ginących rzemiosł i ludzi je uprawiających, dbanie o etos zawodowy swoich członków i integrację środowiska. W jaki sposób wypełniacie państwo swoje zadania?

Rola rzemiosła w śląskiej gospodarce była i jest bardzo ważna. Jesteśmy spadkobiercami historycznych cnót rzemieślniczych, takich jak kult „dobrej roboty” i „fachu w ręku”, które stanowią o naszym śląskim etosie rzemieślniczym. Wyrazem chęci środowiska złotniczego do integracji było powołanie w 2004 roku naszego cechu. Do jego podstawowych zadań należą: promocja działalności gospodarczej i społeczno-zawodowej złotników i jubilerów, stałe podnoszenie kwalifikacji poprzez wymianę doświadczeń i udział w kursach dokształcających, nadzór nad organizacją i przebiegiem procesu przygotowania zawodowego uczniów, reprezentowanie interesów środowiska wobec organów administracji publicznej oraz szeroko pojęta konsolidacja względem problemów dnia codziennego. Członkowie cechu przywiązują ogromną wagę do spotkań integracyjnych i obchodów święta patronalnego, w którym licznie biorą udział, często całymi rodzinami, wraz z pracownikami i uczniami, na których duże wrażenie robi sztandar i insygnia cechowe.

Jakimi sukcesami może pochwalić się Śląski Cech Złotników Jubilerów i Grawerów?

Śląski Cech Złotników Jubilerów i Grawerów na przestrzeni lat swojej działalności może pochwalić się kilkoma spektakularnymi inicjatywami. Zorganizowaliśmy przy wsparciu Izby Rzemieślniczej i środków unijnych rozległe szkolenie z zagadnień jubilerstwa i mineralogii Złoty Interes dla pracowników pracownii i sklepów jubilerskich. Co roku staramy się organizować spotkania integracyjne dla środowiska jubilerskiego, szczególnie przy okazji dnia naszego patrona św. Eligiusza. Aktualnie przygotowujemy szkolenia z zakresu nowych technik jubilerskich oraz psychologii pracy grupowej finansowane z Krajowego Funduszu Szkoleniowego.

Jak ocenia pan poziom prac rzemieślników w Polsce? Jak zmieniają się prace na przestrzeni lat?

Praca rzemieślników w Polsce jest na bardzo wysokim poziomie, a poprzez wprowadzanie nowych technologii stajemy się coraz sprawniejsi w wykonywaniu swojego zawodu z wykorzystaniem technik projektowania komputerowego. Co prawda techniki te nie zastąpią nigdy smaku i finezji pracy ręcznej, ale są dużym ułatwieniem.

Czy sądzi pan, że polskie firmy mają szansę na konkurencję z firmami jubilerskimi na rynku europejskim? Jakie działania należałoby podjąć, aby liczni reprezentanci polskiej branży jubilerskiej zaistnieli na rynkach europejskich?

Polscy rzemieślnicy mogą jak najbardziej konkurować z firmami zagranicznymi. Praca własnych rąk w przypadku biżuterii jest bardzo ceniona za granicą. Pole do popisu mają izby rzemieślnicze, które powinny starać się nas promować na rynkach zagranicznych.

Jak według pana będzie wyglądała przyszłość rynku jubilerskiego – czy Polacy zaczną doceniać małe dzieła sztuki jubilerskiej, czy może Polski rynek zostanie zdominowany przez biżuterię z importu?

Polski odbiorca już docenia wyroby polskich jubilerów. Jednak często przeszkodą jest wysoka cena wyrobu. Jeżeli tylko zasobność portfela przeciętnego Polaka będzie większa, to zainteresowanie małymi dziełami sztuki wychodzącymi z warsztatów naszych kolegów wzrośnie. Póki co musimy jeszcze trochę poczekać.