Spadek sprzedaży złotej biżuterii w Europie i USA

Światowa Rada Złota opublikowała raport, z którego wynika, że w drugim kwartale 2018 r. popyt na złoto spadł o 4 proc. Zapotrzebowanie na złoto wyniosło w tym czasie 964 tony.

pj-2018-06a-08

Popyt na biżuterię spadł o 2 proc. i wyniósł 510,3 tony. Nie zmienił się natomiast popyt na złoto inwestycyjne i monety.

Napięcia polityczne

Jak podkreślają analitycy Światowej Rady Złota, wpływ na zmiany na rynku miały niepokoje polityczne. Fundusze w Ameryce Północnej odnotowały duży odpływ kapitału netto ze względu na obawy geopolityczne, przede wszystkim związane z napięciami z Koreą Północną, oraz osłabienie dolara amerykańskiego. Inwestorzy z USA przenosili swoje pieniądze, napędzając inwestycje w fundusze zasilane złotem na europejskich rynkach. W połowie kwietnia problemy zaczęły ustępować, a sytuacja w gospodarce amerykańskiej się poprawiła, zmniejszając tym samym napływ środków z USA. Jednocześnie w Europie obserwowano eskalację niestabilności politycznej, która – w połączeniu z wyraźną deprecjacją euro – zachęcała do ucieczki w bezpieczne miejsce na europejskich funduszach ETF o ratingu europejskim. Obecnie wydaje się, że sytuacja się ustabilizowała. Nie można jednak nie odnotować faktu, że ceny złota są niskie. Obecnie wynoszą one nieco ponad 1,2 tys. dolarów za uncję. Sytuacja ta ma dobre i złe strony. Niskie ceny złota sprawiają, że branża jubilerska ma możliwość zaopatrzenia się surowiec do produkcji biżuterii, a klienci mogą pozwolić sobie na jej zakup. Jednak mogą też spowodować zapaść w branży. Jak podkreślają specjaliści ze Światowej Rady Złota, najlepszą wiadomością dla rynku byłoby ukształtowanie się ceny złota na stabilnym poziomie. Wszelkie ruchy powodują bowiem zawirowania na rynkach metali szlachetnych i niekorzystnie odbijają się na rynku biżuterii.

Sytuacja w Polsce

Niskie ceny złota skłaniają Polaków do zakupu złota inwestycyjnego. Należy podkreślić, że nasi rodacy traktują kupno złota jako lokatę na czarną godzinę. Kupują małe sztabki złota, które mogą przechowywać w domu i które w miarę potrzeby będą mogli spieniężyć. Największym zainteresowaniem klientów cieszą się sztabki pięciogramowe, których cena oscyluje wokół tysiąca złotych. Polaków nie stać na wielkie inwestycje, jednak starają się maksymalnie wykorzystać fakt, że ceny złota na światowych rynkach są niskie, i zabezpieczyć swoją przyszłości. Warto zauważyć, że ich uwaga koncentruje się wokół złota inwestycyjnego, a nie biżuterii. Jak podkreślają specjaliści, sytuacja ta związana jest z możliwością szybkiego odsprzedania zakupionego złota. Biżuteria nie jest dla Polaków tak pewną inwestycją, jak choćby najmniejsza sztabka złota.

Marta Andrzejczak