Legnica kiedyś i dziś

Mija 30 lat od chwili, gdy w plecaku Marka Nowaczyka pierwsze złotnicze prace przekroczyły próg ówczesnej Czarnej Galerii w Legnicy. Wystawy, zapoczątkowane w roku 1979, przez niemal 20 kolejnych lat były niejako "adrenaliną" polskiego złotnictwa artystycznego.


pj_2009_10-24.jpg

Legnicki wirus" był zaraźliwy, dotarł do Krakowa (wystawy cyklu TOP 20, Camelot w latach 90.), do Warszawy (cykliczne wystawy w Galerii ART., Galerii "S", pierwsze wystawy Galerii MILANO), do Gdańska (próby zorganizowania złotniczego biennale przez ówczesną redakcję kwartalnika "Złotnik-Zegarmistrz"). W całej Polsce powstawało wiele nowych galerii specjalizujących się w biżuterii autorskiej, również unikatowej. Dziś jeszcze wirus ten jest rozpoznawalny, choćby w cyklicznym konkursie PREZENTACJE.


Mutacje wirusa

Z wirusami jednak bywa tak, że mutują. Wydaje mi się, że datą gwałtownej mutacji naszego wirusa były okolice roku 2000, gdy zmieniła się osoba głównego konsultanta legnickich konkursów. A mianowicie odszedł Marek Nowaczyk, a jego miejsce zajął Sławomir Fijałkowski. A także dynamiczny rozwój internetu, dzięki czemu każdy miał nieograniczony dostęp do informacji o europejskim i światowym złotnictwie artystycznym. Ta część genomu, którą możemy określić jako "postmodernistyczny" zaczęła się w mutowanym legnickim wirusie rozrastać wręcz gwałtownie. Pojawiła się w nim i agresja, i epitety, i negacja wartości istnienia 20 lat jego poprzedniej wersji. Konflikt i polaryzacja postaw zastępowały twórczą ich ewolucję.


Dawniej bywało

Na początku legnickie konkursy przyjęły formułę przeglądu form złotniczych, czyli gromadziły prace różne, od biżuterii artystycznej do obiektów wchodzących w obszar sztuki przedmiotu. Z czasem utarła się tradycja przemiennych konkursów tematycznych i "przeglądów" - czyli najciekawszych realizacji z poprzednich dwóch lat, bez określonego tematu. Zawsze jednak warsztat, definiowany terminem złotnictwo, był nieodłączną ich składową.


Warto sięgnąć choćby do katalogu wydanego z okazji 15-lecia legnickich pokazów srebra artystycznego i w artykule Krystyny Nowakowskiej przeczytać, jakie cele i założenia przyświecały powstaniu w Legnicy centrum prezentacji polskiego współczesnego złotnictwa. Jednak nie nagradzane prace - moim zdaniem - stanowiły o istocie historycznego już zjawiska zwanego potocznie "legnickim srebrem". One mogłyby się znaleźć na każdej wystawie współczesnego złotnictwa. Mnie bardziej interesowały takie, które mogły się znaleźć tylko w Legnicy. To one stanowiły o specyficznej atmosferze tych wystaw. Prowokowały i irytowały, ale też czemuś służyły - wyzwalały artystów z konwencjonalnego myślenia o przedmiocie [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Dostęp dla prenumeratorów

Polskiego Jubilera

Użytkownik:
Hasło:
Wszyscy prenumeratorzy dwumiesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).

Prenumerata POLSKIEGO JUBILERA to:
  • Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania dwumiesięcznika prosto na biurko
  • Dostęp do pełnych zasobów portalu www.polskijubiler.pl
  • (w tym archiwum dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
  • Rabat uzależniony od długości trwania prenumeraty
  • Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
  • Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 20
  • Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego na stronie www.polskijubiler.pl
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Polskiego Jubilera skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl