Światowy skandal wokół hinduskiego

W październiku ubiegłego roku ukazał się w Indiach pierwszy numer magazynu \"Vogue\". Bogacące się społeczeństwo hinduskie odkrywa blichtr zachodniego świata i chce potwierdzić swój status najdroższymi i najbardziej ekskluzywnymi produktami. Reklamować torby Hermesa i zegarki Cartier w kraju‚ w którym popełnia się samobójstwa z biedy‚ a miliony utrzymują się za dolara dziennie, jest kwestią naprawdę wymagającą taktu i wyczucia. I tego ostatniego chyba zabrakło redaktorom‚ którzy ze swoim \"kagankiem oświaty\" postanowili wyjść na hinduskie ulice. Dosłownie. 16-stronicowa sesja zdjęciowa w sierpniowym numerze poświęcona dodatkom – butom‚ torbom‚ parasolom – została nakręcona nie z modelkami w studiu‚ ale na ulicach‚ z ludźmi‚ dla których bardziej istotna jest kwestia przeżycia do następnego tygodnia niż sprawa najnowszych tendencji. Widać na niej chudego staruszka trzymającego parasol Burberry‚ dziecko w śliniaczku – fartuszku Fendi‚ kobietę z trojgiem małych dzieci z torbą Hermesa na ramieniu. Moda modą‚ fantazja fantazją. Ale powstaje pytanie, w jaki sposób ją pokazać? Czy w bezpośredniej konfrontacji z biedą? Dla redaktorów i fotografów slumsy‚ żebracy‚ śmieci na ulicy są niczym więcej niż malowniczą dekoracją. Na jej tle szczególnie wybija się luksus.