Artykuły z działu

Przeglądasz dział DZIEDZICTWO (id:34)
w numerze 01-02/2009 (id:74)

Ilość artykułów w dziale: 1

Kreteńskie osy

Biżuteria towarzyszy nam od początków cywilizacji. Ta najstarsza pochodzi, jak się ocenia, sprzed ponad 20 tysięcy lat. Przez wieki ozdoby wykonywane były z kamyków, kości i rogów zwierząt oraz muszli. Biżuteria ze złota i srebra pojawiła się dopiero około 6 tysięcy lat temu. Pełniła różne funkcje, od sakralnych do praktycznych, jednak przede wszystkim jej aktualną do dziś funkcją jest funkcja estetyczna

Biżuteria i wszelkiego rodzaju ozdoby zawsze świadczyły o statusie społecznym właściciela, były zewnętrzną oznaką jego zamożności. Były też elementem magii, służyły potrzebom kultu religijnego, pełniły funkcje sakralne. Towarzyszyły ludziom zarówno w formie talizmanów przynoszących szczęście oraz chroniących przed złem, jak i po drugiej stronie życia. Były oznaką władzy, godności świeckiej i religijnej, pozycji społecznej. Noszono je na rękach, nogach, palcach, szyi, w uszach, na głowie, w nosie i na ubraniu. Miały i mają znaczenie symboliczne (np. obrączki).

Najpopularniejszym metalem, z którego wyrabiano biżuterię, było i nadal jest złoto, uważane za najbardziej szlachetny metal. Złoto od zawsze jest w cenie, zaś biżuteria z niego wykonana im starsza, tym cenniejsza. Przykładem może być niewielkich rozmiarów złoty drobiazg, naszyjnik, wykonany na Krecie 1900-1700 lat p.n.e., tj. w okresie tzw. kultury minojskiej. Nazwa ta utworzona została przez odkrywcę pałacu w Knossos, angielskiego archeologa Artura Evansa, od imienia legendarnego króla, władcy Krety, Minosa.

W okresie tym, o czym świadczą wykopaliska, projektowano i wyrabiano przedmioty będące po dziś dzień oznaką bogactwa, wyszukanego smaku, dobrego gustu oraz przykładem oryginalnego pomysłu obserwującego przyrodę starożytnego złotnika. Mowa oczywiście o biżuterii, a konkretnie o wspomnianym już naszyjniku przedstawiającym dwie pszczoły spijające kroplę miodu (lub, jak twierdzą inni: osy trzymające dysk, a według piszącej te słowa: dwie osy spijające kroplę miodu i trzymające się kwiatka).

Jest to prawdziwe dzieło, malutki, a jakże drogocenny wzór sztuki kreteńskiej, pełnej ukrytych symboli i znaczeń. Być może tak zaprojektowany wisiorek miał przemawiać w imieniu swojej właścicielki, np.: mógł być oznaką gotowości do zamążpójścia bądź też nawet przypieczętowania związku małżeńskiego i połączenia dwóch rodzin. Niestety, nie wiemy, kto był autorem tej ozdoby, której kunszt i precyzję wykonania możemy obecnie podziwiać w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie, stolicy Krety. Autor był zapewne mistrzem w swoim fachu. Niezwykły ten przedmiot odnaleziono w Chrysolakkos w pobliżu Mallii, na północy Krety, niedaleko pałacu należącego – jak się przypuszcza – do Sarpedona, brata króla Minosa. Wisiorek, eksponowany za muzealną szybą, przyciąga wzrok zwiedzających i zachwyca, zwłaszcza kobiety.

Artyści złotnicy, tworzący swoje dzieła w tym okresie, stosowali różne techniki jubilerskie, także do zdobienia, np.: starą technikę granulacji, stosowaną w starożytności głównie przez Etrusków. Polega ona na zdobieniu wyrobów, zwłaszcza jednak biżuterii, maleńkimi kuleczkami złota lub srebra. Owe kuleczki (granulki) układane były w specjalne wzory i następnie na stałe przytwierdzane (przylutowywane) do zdobionego nimi przedmiotu. Taką właśnie technikę zastosował jubiler artysta kilka tysięcy lat temu, tworząc swoje dzieło.

Nie przypuszczał, że wisiorek przetrwa. Nie wiemy, dla kogo był przeznaczony, kto go zamówił i kto go nosił. Zapewne była to wysoko postawiona, a więc i bogata kobieta, mieszkanka pałacu, żona lub córka władcy, lub dostojnika dworskiego. To, że wisiorek dotrwał do naszych czasów, nie budzi zdziwienia (zachowało się wszak wiele przedmiotów z tego okresu). To natomiast, że nadal, w niezmienionym kształcie, jest kopiowany, wytwarzany i sprzedawany, owszem. Ku zdziwieniu turystów, wierną kopię prezentowanego w Muzeum Archeologicznym wisiorka można nabyć w zwykłym sklepie jubilerskim.

Można go wziąć do ręki, obejrzeć i kupić. Jest to ozdoba unikatowa i bardzo rzadko spotykana, co zwiększa jej atrakcyjność. Kogo nie stać na złotą wersję ozdoby, może nabyć w zwykłym sklepie z pamiątkami jej metalowy odpowiednik. Choć widnieje na nim odcisk maszyny, a kształty są spłaszczone, nie sposób jest go pomylić z innymi wyrobami. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że sztuka minojska sprzed przeszło 3,5 tysiąca lat, jest nadal atrakcyjna i modna.