Artykuły z działu

Przeglądasz dział PROBLEM BRANŻY (id:58)
w numerze 03/2016 (id:150)

Ilość artykułów w dziale: 1

pj-2016-03

Młodzi szukają miejsca na rynku

Na polskim rynku jubilerskim brakuje miejsc, w których swoje prace mogliby prezentować i sprzedawać młodzi twórcy biżuterii. Ich droga do osiągnięcia sukcesu wydaje się znacznie dłuższa niż mogłaby być, gdyby istniał wypracowany sposób na promocję młodych twórców. W obecnej sytuacji skazani są oni na samodzielne poszukiwanie miejsca, w którym mogliby sprzedawać swoją biżuterię.

pws-2016-06d-13

pws-2016-06d-14

Zazwyczaj młodzi artyści swoją twórczość prezentują w internecie. Jednak brak znanego nazwiska powoduje, że na ich strony nie zagląda zbyt wielu potencjalnych klientów. Z całą pewnością ich drodze zawodowej nie pomaga fakt, że z polskiego rynku znikają kolejne galerie z biżuterią autorską.

Jak zaistnieć na rynku

Z każdym rokiem przybywa młodych adeptów sztuki złotniczej. Wykształceni ludzie stawiający pierwsze kroki na trudnym rynku jubilerskim skazani są jednak na samodzielne poszukiwanie miejsca prezentacji swojej twórczości. Niemal każdy z nich ma swoją stronę internetową, na której prezentuje prace. Niestety mimo wykorzystywania nowoczesnych technologii, takich jak media społecznościowe, nie są w stanie przebić się ze swoją ofertą do potencjalnych nabywców. Wpływ na taki stan rzeczy ma wiele czynników, najistotniejszym wydaje się anonimowość twórcy. W Polsce brakuje instytucji, która skupiałaby młodych twórców i wspólnie prezentowała ich prace, umożliwiając promocję. Platforma internetowa promująca twórczość młodych artystów umożliwiłaby im zadebiutowanie na rynku biżuteryjnym, dawałaby szansę na promocję nazwiska twórcy oraz nowo powstałej marki biżuteryjnej. Wydaje się, że w Polsce nikt nie jest zainteresowany stworzeniem miejsca ułatwiającego start młodych twórców w życie zawodowe. Miejsc prezentacji prac absolwentów nie tworzą szkoły złotnicze ani kursy jubilerskie. Poza możliwością zaistnienia na konkursach sztuki złotniczej, nasz kraj nie oferuje młodym adeptom pomocy. Szkoda. Zmuszeni są oni bowiem do samodzielnych poszukiwań, które nie zawsze zakończone są sukcesem. Biorąc pod uwagę fakt, że najlepszym sposobem zaistnienia w świadomości odbiorców jest prezentacja swoich wyrobów na targach jubilerskich, należy zauważyć, że jest to stosunkowo droga ewentualność. Wykupienie stoiska na targach, przygotowanie odpowiedniej kolekcji biżuterii, wykonanie jej w odpowiedniej liczbie egzemplarzy – te problemy sprawiają, że rzadko kto decyduje się na to rozwiązanie. Podkreślenia wymaga fakt, że samo pojawianie się na targach jubilerskich nie musi wiązać się z sukcesem, a duże inwestycje poczynione na początku drogi zawodowej mogą się nie zwrócić.

Kiermasze biżuterii

Młodzi artyści poszukując miejsca ekspozycji dla swoich prac zazwyczaj zaczynają od prezentacji ich podczas lokalnych kiermaszy biżuterii i odzieży autorskiej. Znacznie niższe koszty związane z wykupieniem stoiska oraz możliwość prezentacji swoich prac potencjalnym kupującym sprawiają, że decydują się oni na takie rozwiązanie. Podczas organizowanych lokalnie kiermaszy mają oni bowiem szansę na zaistnienie w świadomości ludzi, a także zweryfikowanie swojej twórczości z odbiorcami. Poznają opinie na temat swoich wyrobów, uzmysławiają sobie potrzeby rynku. Innym rozwiązaniem jest prezentowanie swojej twórczości na wszelkich festynach i targach rękodzieła. Moda na wyroby regionalne, sztukę ludową oraz rękodzieło sprawia, że targi są dobrym miejscem dla promocji młodej sztuki złotniczej. Odwiedzającym zależy bowiem na posiadaniu rzeczy oryginalnych, które podkreślałyby ich styl. Decydując się na wystawienie swoich produktów na targach rękodzieła, twórcy biżuterii muszą liczyć się ze znacznymi wydatkami. Cena wynajęcia miejsca jest zmienna w zależności od lokalizacji, najdroższa pozostaje od wielu lat Warszawa, to od dwóch do nawet czterech tysięcy złotych. Czy taka inwestycja ma szansę się zwrócić? Jak wynika z rozmów z artystami – rzadko kiedy, ale targi rękodzieła traktowane są przez nich raczej jak inwestycja w promocję niż okazja do zarobkowania.

Butiki i show roomy

Niektórzy wchodzący na polski rynek złotniczy artyści decydują się na nawiązanie współpracy z małymi galeriami sztuki, butikami odzieżowymi czy modnymi ostatnio showroomami. Oddając swoją biżuterię w komis liczą nie tyle na jej sprzedaż, ile na możliwość zaistnienia na rynku. Doświadczenie pokazuje, że biżuteria prezentowana w butikach i showroomach prezentowana jest jako anonimowa, nikt nie zadaje sobie trudu, aby prezentując potencjalnemu klientowi wyroby sztuki złotniczej, wskazywać na nazwisko twórcy czy markę biżuteryjną. Biżuteria traktowana jest w nich jako dodatek do prezentowanej kreacji. Nowo powstała marka biżuteryjna znajduje się na marginesie zainteresowania sprzedawców, a oczekiwania, aby było inaczej, wydają się daremne.

Sposoby na zaistnienie na rynku

Wypromowanie swojej marki biżuteryjnej uda się tylko niektórym. Młodzi ludzie stawiający pierwsze kroki na rynku jubilerskim muszą uzbroić się w cierpliwość. Niełatwo bowiem wprowadzić na polski rynek autorską kolekcję biżuterii, która spotka się z uznaniem kupujących. Wydaje się, że najprostszym sposobem na zaistnienie na rynku jubilerskim i wypromowanie swojego nazwiska jest uczestnictwo we wszelkiego rodzaju konkursach biżuteryjnych. Wysoki poziom prac, niekonwencjonalne rozwiązania i nowatorskie wzornictwo sprawi, że twórca przekona do siebie i środowisko, i odbiorców. Musi jednak uzbroić się w cierpliwość, gdyż z całą pewnością na sukces będzie musiał poczekać.