Artykuły z działu

Przeglądasz dział RAPORT (id:59)
w numerze 04/2012 (id:109)

Ilość artykułów w dziale: 2

Fantazja indonezyjskich artystów

Rozmowa z Robertem Trzpisem, właścicielem
sklepu z biżuterią alternatywną ARIF COLLECTION.

 

Polski Jubiler: Jesteście jedną z nielicznych w Polsce firm oferujących biżuterię alternatywną. Skąd wziął się pomysł, aby sprzedawać Polakom artystyczną biżuterię do brwi, warg, czy pępka?
 
Robert Trzpis: Historia jest zupełnie inna, niż mogłoby się wydawać patrząc na ofertę… Na początku 2008 roku, przemierzając wraz z żoną dzikie wyspy Indonezji natrafiliśmy na wioskę, w której przyjaźni mieszkańcy ręcznie rzeźbili niezwykłe i egzotyczne ozdoby z bawolich rogów. Zauroczeni niespotykanymi liniami, bogactwem wzorów oraz fantazją indonezyjskich artystów postanowiliśmy sprowadzić te wyjątkowe ozdoby do Polski. Tak to się zaczęło. Potem zaczęliśmy rozszerzać ofertę o kolczyki do piercingu, piercing, srebrną biżuterię i wiele wzorów tuneli, bransoletek, czy wisiorki.
 
 
 
Kto jest autorem biżuterii, którą można nabyć w państwa sklepie?
 
Posiadamy biżuterię zarówno ręcznie rzeźbioną przez indonezyjskich rzemieślników, jak również produkowaną seryjnie. Docelowo chcemy nawiązać współprace z polskimi artystami robiącymi kolczyki/tunele zgodnie z autorskimi projektami na zamówienie.
 
 
Pomysłowe, niecodzienne kolczyki, które śmiało można nazwać małymi działami sztuki jubilerskiej, znajdującymi się w państwa kolekcjach zachwycają. Jak udaje się wzbudzać w odbiorcy taki efekt?
 
Przede wszystkim staramy się, aby nasze kolekcje były oryginalne, niespotykane, a tym samym wyjątkowe. Ważna jest dla nas jak najlepsza jakość produktów. Jednocześnie staramy się jak najlepiej zaprezentować je naszym klientom na stronie internetowej poprzez liczne fotografie oraz konkurencyjne ceny.
 
 
Do kogo adresowana jest państwa oferta?
 
Można by wymienić wiele grup docelowych (alternatywna młodzież, hipisi, artyści, rockmeni itp.) , ale przede wszystkim kierujemy ją do tych, którym się po prostu to podoba. Nie utożsamiamy się z żadną grupą społeczną. Łączymy różne trendy, aby wybór z naszej oferty był bogaty, a każdy znalazł coś w swoim stylu. Nie ukrywamy natomiast, że większość naszych klientów to ludzie do 30 roku życia.
 
 
Jak dużym zainteresowaniem cieszy się biżuteria sprzedawana w sklepie Arif?
 
Cieszy nas, że coraz większym.
 
 
W swojej ofercie macie implanty do ciała. Jest to stosunkowo mało popularna w Polsce ozdoba. Skąd wziął się pomysł, aby wprowadzić ten rodzaj biżuterii do swojej oferty?
 
Oferta implantów jest odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku. Oferując szeroką gamę produktów do piercingu, nie sposób pominąć implantów.
 
 
Jak dużym zainteresowaniem się one cieszą?
 
Ozdoby typu surface bar (kuleczki mocowane na podskórnym pręcie), są bardzo popularne, klienci najczęściej noszą je na karku a kobiety coraz częściej między piersiami, czy na brzuchu. Implanty typu dermal anchor (mocowane na płytce pod skórą) mogą być założone w prawie każdej części ciała. Warto zauważyć, że są kupowane coraz częściej, w tym przypadku nie ma tutaj różnicy między kobietami a mężczyznami.
 
 
Czy można snuć przypuszczenia, że do Polski dotrze moda na biżuteryjne implanty ciała, która pojawia się na zachodzie Europy?
 
Patrząc na tendencje, na ilość zamówień oraz styl współczesnej młodzieży, wydaje nam się, że tak.
 
 
W państwa sklepie można znaleźć biżuterię – srebrną, złotą i tytanową. Która z nich jest najchętniej kupowana i ile średnio państwa klienci przeznaczają na zakupy?
 
Największym zainteresowaniem cieszy się biżuteria ze stali nierdzewnej 316L. Tytan G23 polecamy przede wszystkim na pierwsze przekłucie oraz alergikom – ze względu na brak obecności niklu. Bardzo popularnym materiałem – chociaż nie do końca kojarzonym z jubilerstwem jest akryl, z którego proponujemy tzw. rozpychacze oraz tunele. Natomiast nasz sklep rozpoczął od oferty z bawolego rogu oraz kości i te ozdoby wciąż oferujemy dla tradycji.
 
 
Dziękuję za rozmowę.
 
Rozmawiała Marta Andrzejczak

Biżuteria dla odważnych

Właściciele salonów jubilerskich nie doceniają potencjału, jaki znajduje się na rynku biżuterii „alternatywnej”. W kolekcjach eksponowanych w salonach jubilerskich trudno znaleźć kolczyki do brwi, nosa, języka czy cieszące się coraz większą popularnością implanty biżuteryjne.
Potencjalni odbiorcy tego rodzaju ozdób skazani są na biżuterię oferowaną w studiach piercingu. Na polskim rynku pojawiają się sklepy z „alternatywną” biżuterią, jednak jej zakupu można dokonać jedynie za pośrednictwem internetu.
Przekłuwanie ciała
– Body piercing zaczął być bardzo popularny w ciągu ostatnich lat, co spowodowało, że stał się akceptowany społecznie – mówi Mikołaj Gryz, piercer. – Dzięki czemu rośnie sprzedaż różnego rodzaju biżuterii – dodaje. Młode osoby coraz chętniej eksperymentują, ozdabiają swoje ciało na wszelkie sposoby. Ich zainteresowanie sprawia, że producenci biżuterii do brwi, nosa, języka czy wargi niemal z miesiąca na miesiąc odnotowują wyższe zyski. – Biżuteria znajdująca się w ofercie salonów piercingu bądź sklepów internetowych pochodzi najczęściej zza naszej granicy – zauważa Mikołaj Gryz. – Polscy producenci niezwykle rzadko decydują się na wprowadzenie do swojej oferty biżuterii „alternatywnej” – dodaje. Można domniemywać, że wpływ na taki stan rzeczy ma obawa producentów, że ich biżuteria nie będzie chętnie kupowana a oni poniosą straty inwestując w ozdoby kierowane do „wyspecjalizowanego” odbiory. – Znacznie łatwiej produkować biżuterię konwencjonalną – kolczyki do uszu, naszyjniki czy bransoletki, zawsze bowiem znajdzie się osoba gotowa kupić stworzony przez nas produkt – mówi Marcin Bagiński, projektant biżuterii. – Projektanci nie mają także pomysłów na tworzenie niekonwencjonalnych wzorów do brwi czy nosa – dodaje. Przyglądając się ofercie można mieć wrażenie, że niemal wszystkie ozdoby są identyczne, dominują w niej małe kulki. Biżuteria wykonana jest z tytanu, bądź srebra, można spotkać się także z ozdobami ze stali szlachetnej. – Klienci najczęściej decydują się na kolczyki z tytanu – mówi Mikołaj Gryz. – Z jednej strony kierują się oni ceną, koszt kolczyka nie przekracza zazwyczaj 30 złotych a także modą – dodaje. Jednocześnie znaczna część klientów salonów piercingu szuka możliwości kupna oryginalnej biżuterii do brwi, nosa czy wargi. – Młodym ludziom zależy na wyróżnieniu się – zauważa Mikołaj Gryz. – Nie można zapominać, że dysponują oni środkami finansowymi i są w stanie zapłacić za swoje ozdoby – dodaje. Właściciele  salonów piercingu podkreślają, że znaczna część ich klientów zainteresowana jest kupnem biżuterii złotej, często nawet inkrustowanej diamentami. Przyglądając się temu, stosunkowo młodemu rynkowi, można zauważyć tendencję, że im ciekawsze wzornictwo i lepsze materiały użyte do jego produkcji, tym większe zainteresowanie klientów. – Klienci z racji ograniczonego wyboru kupują tradycyjne kolczyki do nosa, „banany” do brwi czy klasyczne „sztangi” do języka – mówi Mikołaj Gryz. – Niemniej szukają bardziej wyszukanego wzornictwa i chętnie inwestują w biżuterię ciekawą.
Implanty do ciała
W Polsce coraz większym zainteresowaniem cieszą się implanty biżuteryjne. Znalazły już stałe grono swoich zwolenników i nie można nie zauważyć, że ich liczba stale rośnie. – Można powiedzieć, że są rodzajem biżuterii permanentnej – mówi Mikołaj Gryz. – Nie wszystkie jednak jej elementy są nieruchome – zauważa. Implanty czy mikrodermal jest to pewnego rodzaju modyfikacja ciała, która powstaje poprzez rozcięcie skóry i umieszczeniu w niej podskórnego kolczyka, który w procesie gojenia zrasta się z ciałem. Implanty można umieścić praktycznie w dowolnym miejscu na powierzchni skóry. – Różnica pomiędzy tradycyjnymi koczykami a implantami jest taka, że te ostatnie składają się z dwóch komponentów: „kotwicy”, którą wszczepia się pod skórę oraz ozdoby, którą wkręca się w gwintowany otwór w „kotwicy” – mówi Mikołaj Gryz. „Kotwice” mogą mieć różną wielkość i kształt, wystawać ponad powierzchnię skóry, lub być w niej niemal ukrytymi, wszystko zależy od rodzaju implantu. „Kotwica” ma zazwyczaj kształt płaskiej płytki z pojedynczym wyjściem, która umieszczana jest pod skórą i do której mocuje się nakrętkę. Dzięki takiej technologii uzyskuje się efekt „wyrastającej z ciała biżuterii”. „Kotwice” wykonane są zazwyczaj z tytanu. Producenci specjalizujący się w tworzeniu implantów mają ograniczone możliwości. Podstawowe elementy konstrukcyjne implantu nie mogą ulec zmianie. Warto zauważyć, że dużą popularnością wśród amatorów implantów cieszą się nakrętki wykonane z kamieni szlachetnych. – Na polskim rynku trudno znaleźć twórców oryginalnych nakrętek na implanty – mówi Mikołaj Gryz. – Moim zdaniem w najbliższym czasie oczekiwania klientów zmuszą twórców do ich stworzenia – dodaje. Rosnąca popularność implantów sprawia, że na polskim rynku pojawia się coraz więcej firm sprowadzających do naszego kraju różnego rodzaju ozdoby, jednak brak na nim producentów gotowych do ich wytworzenia.
Szansa dla nietuzinkowych
Rozwój rynku biżuterii alternatywnej jest szansą dla początkujących na rynku jubilerskim podmiotów gospodarczych na znalezienie niszy. Biżuteria „alternatywna” staje się coraz popularniejsza a na polskim rynku nie ma wyspecjalizowanych sklepów mogących zaspokoić oczekiwania rynku. Osoby chcące kupić ciekawe ozdoby muszą szukać biżuterii przez internet. Właściciele salonów jubilerskich obawiają się wprowadzić do swojego asortymentu biżuterię do warg czy nosa, nie są też zainteresowani zamawianiem implantów biżuteryjnych. Twórcy nie mają w swoich kolekcjach autorskich wzorów biżuterii alternatywnej, gdyż nie wierzą, że znaleźliby się odbiorcy na ich wyroby. – Inwestowanie w nowych odbiorców może przynieść duże zyski – mówi Mikołaj Gryz. – Klienci salonów percingu szukają ciekawych ozdób, które podkreśliłyby ich niekonwencjonalność a należy pamiętać, że są to osoby, które lubią zmiany i eksperymenty, czyli na jednej wizycie w sklepie z ciekawą biżuterią mogłoby się nie skończyć – dodaje.