Artykuły z działu

Przeglądasz dział WZORNICTWO (id:41)
w numerze 05/2010 (id:87)

Ilość artykułów w dziale: 1

Punkt widzenia: Jorge Gil

Jorge Gil żyje i pracuje na Kubie. Kształcił się na Academy of Fine Arts w San Alejandro. W jego dorobku artystycznym znajduje się spora lista wystaw oraz kilka interesujących publikacji. Jorge Gil jest zdobywcą dwóch nagród – w 2009 roku otrzymał Award for collection of jewellery during International Art Fair oraz w 1993 Award for best individual piece during the International Art Fair. Jego prace prezentowane są głownie na Kubie, ale można je również zobaczyć w Holandii m.in. w Museum Beelden aan Zee oraz w CODA Museum. Jedną z jego miłości stał się tytan. Jak sam mówi, to życie na wyspie w dużym stopniu determinuje jego sztukę. Zapraszam do Punktu Widzenia Jorge Gil…

Biżuteria…

Nie mogę powiedzieć, że jest jakaś biżuteria czy jacyś artyści, których szczególnie lubię. Wszystko co zostało stworzone, zawsze posiada jakieś znaczenie, ponieważ jest aktem wdzięczności. To co lubię, nie oznacza automatycznie, że i ty musisz to, lubić również. Próbuję wyrazić siebie w najbardziej prosty sposób, aby osiągnąć wyjątkowe, odważne i dynamiczne piękno poprzez minimum konstruktywnych znaczeń.


Inspiracja…

Moja inspiracja nigdy nie jest zdeterminowana jakimś trendem. Urodziłem się i wciąż mieszkam na wyspie dlatego uważam, że ci którzy żyją na wyspach, nie posiadają granic. Trendy prawie zawsze docierają do nas później. Kiedy projektuję robię to poprzez intuicję. Staram się zrealizować coś poprzez użycie minimum środków, przetwarzając je w różne modyfikacje tej samej tematyki. Mój kraj jest otoczony słońcem, dlatego też słońce daje wszystkie możliwe kolory, a one są moją inspiracją. „My titanium” jest dowodem na to, że jeśli urodziłbym się w Warszawie, moja biżuteria i kolory nie byłyby takie same. Z tego powodu – można wywnioskować – Kuba dostarcza mi wiele inspiracji. Jednakże moje podróże do Europy inspirują mnie również, otwierają nowe horyzonty, lecz trudno jest mi tworzyć bez kubańskiego powietrza.


Tradycyjna czy współczesna… / Materiał…

Zdecydowanie biżuteria współczesna, lecz niesamowicie zespolona ze słowem „minimalizm”. Kubańczycy tradycyjnie mają pasję do ornamentyki, która obecna jest w architekturze, muzyce i w sztukach pięknych. Szczególne znaczenie znalazła ona we współczesnym jubilerstwie. Alejo Carpentier (1904–1980), kubański eseista, pisarz i muzykolog definiuje to pożądanie zdobnictwa jako „barroquismo”, czyli barokowość. Po upływie dekad pracy z bardziej tradycyjnymi materiałami odkryłem magiczny metal – tytan. Pomimo że pracuję wciąż z tradycyjnymi metalami, moje obiekty są raczej minimalistyczne, być może jako reakcja na „Barroquismo”, lecz kiedy zacząłem tworzyć biżuterię z tytanem, minimalizm był naturalną konsekwencją. Moja filozofia minimalizmu bardzo dobrze uzupełnia się z cechami tytanu: surowy, twardy, o mocnej budowie i trudny w obróbce. Toczy się prawdziwy pojedynek między twórcą a metalem. Jednak tytan zastaje zwyciężony – pozwala na koloryzacje dzięki użyciu ciepła oraz osiągnięcie błysku poprzez polerowanie, bez jakichkolwiek ustępstw od jego oryginalnych cech charakteru. Ponadto metal ten toleruje obecność innych metali szlachetnych i półszlachetnych kamieni. Moje projekty szanują pochodzenie tytanu, który wywodzi się z najbardziej surowych form. Mam jednak zawsze na uwadze kryterium, że biżuteria powinna być funkcjonalna, mieć charakter i musi się nadawać do noszenia.


Warsztat…

Jako młody projektant tworzyłem swoje pierwsze prace przy stole jadalnym, gdyż w moim domu rodzinnym nie było miejsca na osobne studio. W późniejszym okresie adaptowałem niewielkie studia w moich miejscach zamieszkania. Wiele prac powstało w przestrzeniach nie większych od wymiarów dużej szafy. Z biegiem czasu te studia powiększały się, a dziś moje aktualne studio (4 x 4 m) wciąż może być powiększone o dodatkową przestrzeń. Światło tu jest idealne oraz mam piękny widok z okna na część mojej ukochanej Hawany. Zależnie od chęci spędzam tam około 70 godzin tygodniowo. W każdej chwili jednak mogę wziąć moją wędkę, zamknąć za sobą drzwi i oddać się mojej drugiej pasji.


Granice…

Uważam, że podstawową granicą dla każdego projektanta biżuterii jest fakt, że nowa, tradycyjna czy eksperymentalna biżuteria wciąż nie osiągnęła właściwego, należnego jej miejsca. Jest szeregowana jako sztuka piękna, choć wciąż nie jest za nią uważana. Jaka różnica istnieje pomiędzy obiektem biżuteryjnym o rzeźbiarskiej formie o średnicy 3 centymetrów a pracą o podobnej formie, ale o wysokości 3 metrów? Moim zdaniem nie ma tu żadnej różnicy, tylko taka, że projekt o mniejszych wymiarach jest nazwany miniaturą. Taka sama sytuacja zachodzi w muzyce, kiedy porównujemy sonatę z symfonią. Generalnie jest to dla mnie trochę abstrakcyjne, aby rozmawiać o limitacjach; wszyscy musimy stawiać im czoła, zarówno ja, jako Kubańczyk, jak i moi koledzy z Japonii. Granice, z którymi mogę borykać się w moim studiu (technicznie), wspomagam silną wolą. Jestem przekonany, że głównym narzędziem, który każde z nas powinien posiąść, jest geniusz.

Web: http://www.jorgegil-jewellery.com /