Artykuły z działu

Przeglądasz dział RYNEK (id:45)
w numerze 05/2008 (id:69)

Ilość artykułów w dziale: 2

Banki coraz zacieklej walczą o przedsiębiorców

Tylko w kwietniu z nowymi kampaniami i ofertami wystąpił
Raiffeisen Bank Polska, ING Bank Śląski, AIG Bank Polska,
Dominet Bank, Millennium i Bank DnB NORD

Reklamowane są zarówno lokaty, jak i kredyty. Banki zachęcają przede wszystkim ułatwieniami w pozyskiwaniu bieżącego finansowania, szybką obsługą i wysokością pożyczek bez zabezpieczeń. Raiffeisen Bank Polska chwali się, że decyzję kredytową podejmuje w ciągu 48 godzin, a Bank DnB NORD zapewnia, że udzieli 100 tys. pożyczki w 1,5 godziny.

Pożyczkę damy szybko

“Rozwijaj się”, pod takim hasłem Raiffeisen Bank Polska prowadzi kampanię reklamową oferty przeznaczonej dla małych firm. Nowy pakiet obejmuje produkty kredytowe i jest przeznaczony dla przedsiębiorstw, których roczne obroty nie przekraczają 20 mln zł. Największą zaletą oferty jest możliwość uzyskania kredytu o wartości do 1 mln zł bez zabezpieczeń i podjęcie decyzji kredytowej w 48 godzin.

Jan Czeremcha, wiceprezes zarządu odpowiedzialny za pion bankowości korporacyjnej nie ukrywa, że dzięki nowej ofercie bank zamierza wzmocnić pozycję w segmencie małych przedsiębiorstw.
Szybką pożyczką rozwojową, którą można przeznaczyć na dowolny cel, kusi również Bank DnB NORD. Obiecuje również, że decyzję kredytową podejmie w ciągu 1,5 godziny, a pieniądze będą do odebrania już po 24 godzinach w dowolnej formie.

Może to być linia kredytowa w rachunku bieżącym lub limit na karcie kredytowej VISA Bisenes Port.
Finansowanie jest więc jeszcze szybsze niż w Raiffeisenie, ale wysokość kredytu znacznie niższa – maksymalnie 100 tys. zł. O pożyczkę mogą się ubiegać przedsiębiorcy, którzy działają przynajmniej pół roku.

Ulokujemy nadwyżki

Bank DnB NORD wprowadził do oferty również specjalną Lokatę NORDpremium dla małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) – o podwyższonym oprocentowaniu w stosunku do standardowej oferty banku. Pieniądze można ulokować na 32 dni. Oprocentowanie jest stałe i wynosi 5,25 proc. w skali roku. Promocyjne lokaty można zakładać tylko do końca maja. Minimalna wpłata wynosi 40 tys. zł.
W AIG Bank Polska przedsiębiorcy zakładający lokatę korporacyjną Direct+ Corporate mogą natomiast liczyć na indywidualną opiekę przedstawiciela banku.

Umożliwi to później zawieranie nowych kontraktów przez telefon. Oprocentowanie jest negocjowane, terminy elastyczne, nawet od jednego dnia. Założenie lokaty nie wiąże się z koniecznością zakładania rachunku bieżącego.


Zaoferujemy nowe rachunki…

Ofertę uatrakcyjnia Bank Millennium, który wprowadził nowe rachunki firmowe – Konto Biznes Start i Konto Biznes Profesja, przeznaczone dla firm rozpoczynających działalność oraz przedstawicieli tzw. wolnych zawodów. Mogą z nich korzystać mikroprzedsiębiorstwa, których obroty nie przekraczają 800 tys. euro rocznie. Lidia Filak, kierująca Segmentem Biznes w Banku Millennium podkreśla, że nowe rachunki pozwalają sprawnie i wygodnie dokonywać operacji bankowych związanych z codzienną działalnością przedsiębiorstwa, jednocześnie umożliwiając dostęp do wielu innych produktów i usług oferowanych przez Bank Millennium, np. kredytów i Lokaty Biznes.

Konto Biznes Start, stworzone dla przedsiębiorstw rozpoczynających działalność lub działających nie dłużej niż 12 miesięcy, zwolnione jest z opłat za jego prowadzenie przez 18 miesięcy. Przez ten czas bezpłatne są również przelewy złotowe zlecane za pośrednictwem internetowego systemu transakcyjnego Millenet. Bank zapewnia, że nie będzie również pobierał prowizji przez 1,5 roku za wydanie i używanie karty debetowej Millennium Visa Executive Electron. Konto Biznes Profesja, rachunek dla osób wykonujących wolne zawody jest zwolnione z opłat krócej, bo przez 12 miesięcy, ale bezpłatne są również przelewy zlecane przez TeleMillennium.

… i pożyczkę hipoteczną

Dominet Bank poszerzył ofertę dla mikroprzedsiębiorstw o pożyczkę hipoteczną.
Z pożyczki mogą skorzystać zarówno osoby prowadzące działalność gospodarczą, jak i spółki prawa handlowego, których roczny przychód ze sprzedaży nie przekracza 800 tys. euro, nawet gdy działają nie dłużej niż rok. Otrzymane pieniądze można przeznaczyć na dowolny cel, a więc nie tylko nieruchomość.
Minimalnie można pożyczyć 10 tys. zł lub ich równowartość we frankach szwajcarskich, euro lub funtach brytyjskich.

Maksymalna kwota nie może przekraczać 70 proc. wartości nieruchomości, na której zostanie ustanowione zabezpieczenie spłaty w formie hipoteki. Zabezpieczeniem mogą być nieruchomości należące do pożyczkobiorcy lub do osoby trzeciej, z wyjątkiem gruntów i gospodarstw rolnych. Oprocentowanie jest liczone na podstawie stawek referencyjnych: WIBOR 3M, LIBOR 3M, EURIBOR 3M. Spłatę można rozłożyć na maksymalnie 20 lat.

Ułatwimy reklamę

Przedsiębiorcy, którzy do 18 lipca założą Konto z Lwem dla małych firm Direct, Zysk lub Zysk+ dostaną kupon promocyjny o wartości 200 zł na reklamę w wyszukiwarce Google. Warunkiem skorzystania z kuponu promocyjnego jest założenie konta reklamowego AdWords i zaakceptowanie jego regulaminu (w momencie wpisywania kodu promocyjnego konto nie może być starsze niż 14 dni). Następnie należy aktywować konto AdWords, co kosztuje 20 zł. Po aktywacji i wpisaniu kodów podanych na kuponie saldo konta wzrośnie o 200 zł. Konto w ING Banku Śląskim można otworzyć nie tylko w placówce banku, ale również przez internet.  

Złoty portfel – czyli nie tylko kruszec

Inwestowanie w złoto niekoniecznie musi oznaczać kupno samego kruszcu. Można pieniądze ulokować w odpowiednich funduszach, produktach strukturyzowanych lub kupić kontrakty terminowe

Spekulacje o cenach złota nie ustają. Jedni twierdzą, że dalszych wzrostów nie będzie, bo tylko w ubiegłym roku żółty kruszec podrożał o 31,1 proc., inni dowodzą, że niedługo będzie się płacić 1,5 tys. dolarów za uncję. Ostatnie spadki kursów nie muszą więc oznaczać, że na inwestowanie jest za późno. Zwłaszcza że złoto na całym świecie uważane jest za piątą walutę świata – po amerykańskim dolarze, euro, jenie i funcie szterlingu, a jego kurs bardziej stabilny od notowań akcji i jednostek funduszy inwestycyjnych, a jednocześnie niezależny od notowań papierów wartościowych i rynku nieruchomości.

2 miliardy za biżuterię

Złoto jest jednym z niewielu towarów, którego cena sterowana jest w równym stopniu zapotrzebowaniem na sam kruszec, jak i brakiem zaufania wobec alternatywnych inwestycji. Tymczasem dolar wciąż słabnie, gospodarka amerykańska pogrąża się w recesji, a globalna inflacja rośnie. Rośnie też zapotrzebowanie na złoto zarówno ze strony inwestorów, jak i banków centralnych z Azji i Środkowego-Wschodu, które traktują je jako bezpieczną lokatę kapitału. Wzrostowi cen może też sprzyjać zapowiadany spadek wydobycia kruszcu i wzrost kosztów produkcji. Polacy również coraz chętniej kupują złote sztabki, monety i złote ozdoby. Tylko w ubiegłym roku wydaliśmy na biżuterię 2 mld zł. W tym roku może to być o 300 mln więcej. W złoto inwestują nawet największe fundusze inwestycyjne i emerytalne oraz rosnące grono globalnych milionerów. Jako istotne czynniki mające wpływ na notowania złota można też wskazać – wzrost cen ropy naftowej, wzrost zapotrzebowania ze strony nowoczesnych technologii, w tym nanotechnologii, wzrost zamożności wielu społeczeństw i niestabilną sytuację polityczną na świecie.

Złoto czy lokata

Ceny złota podawane są w dolarach, co w Polsce, przy bardzo mocnym złotym, ma zasadnicze znaczenie. Wzrost cen kruszcu rozpoczął się bowiem dokładnie w momencie, gdy dolar zaczął tracić na wartości w stosunku do naszej waluty. W ciągu ostatnich pięciu lat cena złota w dolarach wzrosła o 176,3 proc., a w złotych już “tylko” 51 proc., ponieważ w tym samym czasie dolar potaniał o 45 proc. Cena w złotych nie jest już więc tak szokująca, choć 10 proc. zysku rocznie można uznać za przyzwoitą lokatę oszczędności, zwłaszcza w porównaniu z lokatami bankowymi czy obligacjami, na których można było zyskać połowę mniej. Dzisiaj najlepsze na rynku lokaty oferują 8 proc. odsetek w skali roku. Po uwzględnieniu 19-procentowego podatku od zysków kapitałowych, zostanie z nich tylko 6,48 proc. Po roku okaże się, że nasze pieniądze są warte o ponad 4 proc. mniej w wyniku szalejącej inflacji. Realny zysk wyniesie więc między 2 a 2,5 proc. Sytuacja na rynku kapitałowym też nie zachęca do inwestowania w akcje i standardowe fundusze inwestycyjne. Powinno się więc rozważyć włączenie do portfela złota, tym bardziej że zarabiać można zarówno na wzrostach, jak i spadkach jego notowań.

Sztabka w banku

Najprostszym sposobem inwestowania w złoto jest kupno sztabek lokacyjnych lub monet. Sztabki można kupić np. w Narodowym Banku Polskim lub Mennicy Polskiej. Sprzedaż prowadzi również Raiffeisen Bank Polska. W banku są dostępne sztabki o wadze od 1 grama do 1000 gram. Warto pamiętać, że im cięższa sztaba, tym cena za gram złota niższa. Płaci się bowiem nie tylko za samo złoto, ale również za jej wykonanie, wyprodukowanie i magazynowanie. Kosztem jest też marża producenta. Nie oznacza to jednak, że warto kupować tylko największe. Małe, mimo że drożej kosztuje w nich gram złota, mają również swoje zalety – łatwiej je sprzedać w razie nagłej potrzeby. Najchętniej są bowiem kupowane sztabki od 5 g do 1 uncji (31,1 grama).

Jednostka zamiast kopalni

Do portfela inwestycyjnego można również włożyć jednostki lub certyfikaty funduszy inwestujących w złoto. Do wyboru są zarówno fundusze zagraniczne, np. Merrill Lynch World Gold Fund, inwestujące w akcje spółek specjalizujących się w wydobyciu metali szlachetnych, jak i fundusze rodzimych TFI. W Polsce od dwóch lat działa Investor Gold FIZ, fundusz inwestujący w kontrakty terminowe na metale szlachetne: złoto, srebro, platynę i pallad oraz bezpośrednio w akcje spółek wydobywających kruszce.

Certyfikaty funduszu od początku jego istnienia (24 września 2006 roku) do końca kwietnia tego roku przyniosły ponad 57 proc. zysku, a więc więcej, niż w tym czasie podrożało złoto. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy można było na nich zarobić 29,5 proc., a w tym roku 5,3 proc. Certyfikaty funduszu można kupić w okresowych subskrypcjach. W ubiegłym roku były trzy, w tym jeszcze ani jednej, więc warto śledzić informacje napływające z TFI.

Nie ma też problemu z ich sprzedażą, są bowiem wyceniane raz w miesiącu i mogą zostać wykupione. Zdecydowanie gorsze wyniki ma działający od 1,5 roku Superfund SFIO Subfundusz Gold, który zyskał od tego czasu zaledwie kilkanaście procent, a w tym roku 4,3 proc. Można również zainwestować w fundusz Idea Surowce Plus, ale w jego portfelu oprócz metali szlachetnych znajdują się również inne metale, zboża i surowce energetyczne.

Złota struktura

“Złoto” można również kupić na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, na której notowane są odzwierciedlające cenę kruszcu certyfikaty strukturyzowane emitowane przez Raiffeisen Centrobank Gold Open-End Index Certificate. Można również wybrać produkt w formie polisy ubezpieczeniowej. Firma New World Alternative Ivestments prowadziła dotychczas zapisy na dwie lokaty pod nazwą “Złota struktura”. Ich wyniki powiązane są z wartością indeksu złota JP Morgan Gold Excess Return Index, a głównymi zaletami produktów jest ochrona kapitału i zwolnienie z 19-procentowego podatku od zysków kapitałowych. Inwestycja jest jednak przeznaczona dla zamożniejszych klientów. Wpłata wynosiła bowiem 100 tys. zł.

Kontrakt, czyli zakład

Inwestować w złoto można nawet w biurach maklerskich, które mają w swojej ofercie kontrakty terminowe na złoto. Pierwszy wprowadził je na polski rynek Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska. Kontrakty są rodzajem zakładu o przyszłą cenę złota. Można więc na nich zarabiać również wtedy, gdy kurs kruszcu spada. W BOŚ dostępne są kontrakty na złoto notowane na giełdzie Chicago Board of Trade. Wartość jednego kontraktu równa jest cenie 1 uncji razy 100. Zmiana ceny uncji o 1 dolar powoduje 100 dolarów zysku lub straty na rachunku posiadacza kontraktu. Gra jest więc warta świeczki niezależnie od tego, czy wierzy się we wzrost cen złota, czy nie. Ważne, żeby zyskać.

Ewa Bednarz
Comperia.pl