Artykuły z działu

Przeglądasz dział Z ARCHIWUM POLSKIEGO JUBILERA (id:33)
w numerze 06/2007 (id:62)

Ilość artykułów w dziale: 1

O pierwszej bransoletce Zaremskich, deficycie bursztynu i ręce plastyka

Z okazji wydania 50. numeru czasopisma Polski Jubiler prezentujemy wybrane fragmenty tekstów, któe publikowaliśmy w minionych latach. Niektóre z nich są aż nadto aktualne, niektóre przypominają ciekawe wydarzenia z historii polskiego złotnictwa.

Ochrona bursztynu
w III Rzeszy
…Ustawa o ochronie bursztynu podpisana przez kanclerza i ministra gospodarki Rzeszy z datą 3 maja 1934 r. z niewielkimi skrótami brzmi następująco:
(1) Słowem bursztyn albo innym słowem złożonym, w którego skład wchodzi słowo bursztyn, albo odpowiadającym mu znakiem towarowym może być w obrocie handlowym określony tylko bursztyn naturalny albo wyrób z naturalnego bursztynu bez dodatków imitujących.
(2) Nie dotyczy lakieru bursztynowego.
(3) Do określenia bursztynu jako bursztynu ma prawo tylko pierwszy sprzedawca, do oznaczenia bursztynu jako wyrobu bursztynowego uprawniony jest tylko wytwórca; oznaczający musi dołączyć dokładne dane: swoje nazwisko, oznaczenie swojej firmy albo znaku zarejestrowanego wyrobu.
(4)
Kto postępuje opieszale albo umyślnie sprzecznie z przepisami art. 1 albo 2, będzie karany karą pieniężną.

źródło:
PJ (11) nr 3/2000, Barbara Kosmowska- Ceranowicz “O ochronie bursztynu”

Nie ma bursztynników w wolnym mieście

Zawód bursztynnika lub też bursztyniarza oficjalnie nie istnieje w wykazie rzemiosł. W Gdańsku, światowej stolicy bursztynu, zestaw segregatorów w dziale kwalifikacji zawodowych Izby Rzemieślniczej zaczyna się, o dziwo, od “bioenergoterapii” i jest to jedyne (rzekome) rzemiosło na literę “B”.

źródło: PJ (12) nr 1/2001, Aniela Matuszewska, Roman Wrzalik i Andrzej
Hacura, “Bursztyniarz czy bursztynnik”.

Biżuteria trafia
do centrów handlowych

Następują zmiany w sieci detalicznej; w wielu miastach biżuteria trafia do nowych centrów handlowych, głównie na obrzeżach miast. Sklepy, salony, kantory i magazyny jubilerskie tworzone są praktycznie w każdym większym zespole handlowym. W przeciwieństwie do okresu przed transformacją, do środowiska handlowego w branży jubilerskiej trafia wielu nowych ludzi, którzy traktują ten rodzaj działalności jako biznes na dziś, a nie jako lokatę pokoleniową.

Dzisiaj prowadzą sprzedaż biżuterii, jutro być może porcelany.
Ponadto widzi się coraz częściej rozdział pomiędzy sferą produkcji i handlu. Wiele małych firm jubilerskich związanych z konkretnym adresem i sklepem, odstępuje od prowadzenia produkcji na własne potrzeby, zajmując się wyłącznie handlem detalicznym, skupując biżuterię od licznych firm pośredniczących.

źródło: PJ (13) nr 2/2001, Stefan Plota, Sygnały z rynku biżuterii srebrnej z bursztynem w Polsce na przełomie 2000/2001

Dwie uczelnie
projektowania biżuterii w Łodzi

(….) Łódź to ważny punkt geograficzny na mapie polskiej biżuterii. Przez wiele lat funkcjonowała tu jedyna w Polsce Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych kształcąca przyszłych artystów w dziedzinie projektowania obiektów sztuki złotniczej. Jedyna – do niedawna. Okazuje się, że PWSSP – dziś już Akademia Sztuk Pięknych – jest obecnie jedną z dwóch wyższych uczelni, w której studia nad formą złotniczą są ważnym elementem działalności edukacyjnej. (…) Może jednak zacznijmy od początku.

Inicjatorem powstania i rektorem WSSiP jest prof. Jerzy Derkowski, założyciel i wieloletni dziekan Instytutu Form Przemysłowych ASP w Łodzi. Dziesięć lat temu szkoła rozpoczęła działalność jako Policealne Studium Projektowania i Reklamy, a od trzech lat, już jako szkoła wyższa z uprawnieniami Ministerstwa Edukacji Narodowej, nadaje swoim absolwentom tytuł licencjata. W tym roku mury uczelni opuścił już trzeci rocznik studentów, kto wie, może ostatni bez tytułu magistra sztuki?

źródło: PJ (14) nr 3/2001, Mariusz Pajączkowski, “Piotr Cieciura,
Jacek Skrzyński i ich studenci”

Sygnatury mistrzów
z Kaliningradu

Pani Zoja Kostiaszowa, kustosz działu artystycznego w kaliningradzkim Muzeum Bursztynu, nadesłała nam sygnatury najbardziej cenionych autorów rzeźb bursztynowych z tego okręgu Federacji Rosyjskiej. Ich dzieła często pojawiają się w polskich galeriach, lecz z reguły nasze firmy nie starają się ujawnić nabywcom atrybucji autorskiej.

Często wynika to z niedostatecznych kwalifikacji personelu, a także z ogólnej tendencji do lekceważenia sygnatur autorskich w małych formach rzeźbiarskich, traktowanych jak seryjne figurki. Warto zwrócić uwagę na fakt wielokrotnie wyższej wartości dzieł sygnowanych od anonimowych, szczególnie z pracowni uznanych artystów, których prace z biegiem czasu mogą osiągać imponujące ceny aukcyjne.

źródło: PJ (17) nr 3/2002. Wiesław Gierłowski “Sygnatury mistrzów”.

Coraz częściej czuje się
rękę plastyka

Od pewnego czasu na międzynarodowych rynkach biżuterii można zaobserwować coraz wyraźniejszą tendencję do rozwijania stylu, który można by zaliczyć do kategorii biżuterii “paraetnicznej”. Określając najogólniej, jest to kierunek nawiązujący do różnej, narodowej, kontynentalnej lub nawet plemiennej stylistyki.

Wprawdzie artyści plastycy już od dawna inspirują się takimi wzorami, ale gdy duże, Firmowe sieci salonów jubilerskich sięgają po tego typu rozwiązania projektowe, mamy do czynienia z faktycznym trendem. Liczy się skala.
W Polsce również daje się zauważyć rozwój tego kierunku, przykładem może być znana sieć salonów jubilerskich Firmy W.KRUK.

W ekskluzywnych sklepach tej sieci coraz więcej jest biżuterii stylizowanej, nawiązującej do biżuterii etnicznej. Nie jest to jedyna krajowa Firma jubilerska wprowadzająca tego typu innowacje. Charakterystyczne staje się również i to, że w poszczególnych wzorach biżuterii czuje się coraz częściej rękę plastyka. Jak korzystny jest wpływ tego faktu na poziom artystyczny oferowanych wyrobów, nawet nie trzeba przekonywać.

źródło: PJ (21) nr 4/2003, Lu Pin
“Nowe trendy w projektowaniu biżuterii”

Lepiej robić zapasy

Kopalnie Bursztynu w Kaliningradzie i na Ukrainie zapowiadają podwyżkę cen surowca bursztynowego w granicach od 7 do 20 procent w stosunku do cen obowiązujących w styczniu 2005 roku (w zależności od asortymentu). Taką oficjalną informację otrzymaliśmy od przedstawiciela obu kopalni w Gdyni (dawniej spółka Family). Jak zareaguje na to rynek – na to pytanie trudno dziś znaleźć odpowiedź wśród polskich bursztynników.

Podwyżki cen surowca bursztynowego i jego niedobór na rynku to, obok silnej złotówki, jeden z głównych czynników hamujących eksport polskiego srebra z bursztynem. W ubiegłym roku ceny surowca bursztynowego wzrosły przeciętnie o 30 procent, choć w niektórych asortymentach, zwłaszcza w przypadku okazów unikalnych, podwyżki sięgały nawet i kilkudziesięciu procent.

źródło: PJ (27) nr 1/2005, Robert Pytlos “Lepiej robić zapasy”.

Pierwsza bransoletka
wykuta przez męża

W tym miejscu można by rozpocząć opowieść o sadze rodu Zaremskich – artystów złotników. Początkiem opowieści byłby moment obdarowania Jadwigi bransoletką własnoręcznie wykutą przez męża. Mąż pracy w fabryce lemoniady nie cierpiał i niemal każdą chwilę spędzał w swoim warsztacie przy metalu – napisze w liście Jadwiga.

W obozie wytatuowano mi numer na ręce, ponieważ bez ustanku pytano, co to jest, chciałam wyzwolić się ze smutnych wspomnień – pisała dalej. Z tego właśnie powodu Jerzy Zaremski postanowił zrobić żonie bransoletkę, która zasłoniłaby tę bolesną pamiątkę. Tak powstał przedmiot, który zaważył na dalszym życiu obojga małżonków… [Bransoleta] podobała się znajomym. To oni właśnie zachęcali Jerzego do sporządzania następnych. Na różne imieniny mieliśmy do dawania romantyczne podarki własnej roboty – wspomina w liście Jadwiga Zaremska. Popularność bransoletek wykonywanych przez Jerzego ciągle rosła. Coraz częściej pojawiały się prywatne zamówienia.

źródło: PJ (33-34) nr 1-2/2006,
Agnieszka Kasprzak- Miller

“List i bransoletka”.