Artykuły z działu

Przeglądasz dział WYSTAWA (id:138)
w numerze 03/2018 (id:166)

Ilość artykułów w dziale: 1

pj-2018-03

Trzynasta Noc Muzeów. Trzynaste spotkanie w Muzeum Sztuki Złotniczej

13 maja 2018 r. w Kazimierzu po raz kolejny spotkaliśmy się wokół złotniczego stołu. Było wspaniale.

pj-2018-06a-23

Miło nam było zaprosić wszystkich, by tę noc spędzić znowu razem. Bo od początku w wyjątkowo zgranej, zaprzyjaźnionej i kreatywnej grupie, zawsze razem z Anielą Ryndziewicz (poza dwuletnią przerwą, ale to inna historia) spotykaliśmy się tu wokół złotniczego stołu. I choć dziś nie ma już z nami Michała Gradowskiego fizycznie, Jacek A. Rochacki już nie przyjeżdża – tak naprawdę obaj są z nami. I znowu wspólnie stopiliśmy kilka gramów metalu i opowiedzieliśmy o tym, co w złotnictwie tajemne, fascynujące i ciekawe. Poza pokazami złotniczymi, które prowadzili Piotr Cieciura, Marian Klabisz, Marek Nowaczyk, Jacek Skrzyński i autor notatki, odwiedzający mogli uczestniczyć w oprowadzaniu kuratorskim. Z historią srebrnej cukiernicy zapoznała gości Aniela Ryndziewicz. Piotr Cieciura wygłosił wykład pt. „Auri sacra fames – przeklęta żądza złota”.

Ponad tysiąc osób, które nas tej nocy odwiedziło, mogło się wiele dowiedzieć o biżuterii i złotnictwie podczas wspólnej pracy. Historia tych spotkań też jest ciekawa. Mało kto wie, ale pierwsza Noc Muzeów w kazimierskim muzeum była jedną z pierwszych takich imprez w Polsce. Od roku 2006 my, złotnicy, zawsze byliśmy tu obecni. Zawsze główną imprezą były działania Muzeum Sztuki Złotniczej. Tu świętowaliśmy sukces starań o budowę nowej siedziby, w której można by wyeksponować całe zbiory muzeum, w tym kolekcji dzieł współczesnych. Tu, przy okazji majowych spotkań, obserwowaliśmy kopanie fundamentów i kolejne etapy budowy.

Tu też dowiedzieliśmy się, że nowy budynek nie będzie siedzibą Muzeum Sztuki Złotniczej, eksponującego zbiory znane szeroko. Dla złotników została piwnica i – ostatnio – trochę miejsca na parterze. Cóż, tak bywa… Może coś się kiedyś zmieni i zbiory Muzeum Sztuki Złotniczej zajmą miejsce urzędników, albumików i ciasteczek? Bo brakuje miejsca na eksponowanie zbiorów (choć budynek jest nowy) i mało ważne działania powinny ustąpić miejsca sztuce, nauce, kreatywnym działaniom, dokumentacji historii i konserwacji zabytków. Administracja ma gdzie wrócić i służyć idei muzealnictwa.