Artykuły z działu

Przeglądasz dział WYSTAWA (id:138)
w numerze 03/2017 (id:157)

Ilość artykułów w dziale: 3

pj-2017-03

Urzędy probiercze w Sandomierzu

W sali Ratusza Miejskiego w Sandomierzu 24-25 maja odbyło się posiedzenie przedstawicieli urzędów probierczych państw Grupy Wyszehradzkiej (GV4) zorganizowane pod patronatem burmistrza Sandomierza Marka Bronkowskiego.

pws-2017-06a-39

Na spotkaniu omawiano zagadnienia metod badawczych stosowanych w probiernictwie, szczególnie dotyczące metody XRF. Uczestnicy spotkania przygotowali wspólne stanowisko w tej sprawie – w celu zaprezentowania go na najbliższym posiedzeniu Stałego Komitetu Konwencji o kontroli i cechowaniu wyrobów z metali szlachetnych.

Wyposażenie urzędów probierczych

Tematem obrad GV4 były również sprawy związane z wyposażeniem urzędów probierczych w aparaturę badawczą i lasery oraz ich możliwości i plany inwestycyjne na najbliższe lata. Dyskutowano o metodach badania wyrobów wykonanych w nietypowych technologiach, np. mokume gane, gold bond, graziella, z materiałów nienoszących znamion stopów metali szlachetnych. Porównywano dane statystyczne dotyczące liczby badanych i oznaczanych wyrobów z metali szlachetnych. Wybór miejsca spotkania nie był przypadkowy – celem organizatorów z warszawskiego urzędu probierczego było zaprezentowanie gościom zagranicznym sandomierskiego „kamienia optymizmu” – krzemienia pasiastego, który na równi z bursztynem wyróżnia i promuje polską biżuterię.

Uczestnicy posiedzenia GV4 odwiedzili muzeum w Krzemionkach Opatowskich, obejrzeli wystawę biżuterii z krzemieniem, eksponowaną w sandomierskim muzeum. Odwiedzili też kilka pracowni artystów złotników oraz dwie sandomierskie galerie, gdzie obejrzeli wiele pięknych przedmiotów i wysłuchali ciekawych opowieści dotyczących historii krzemienia.

Kolekcja współczesnej polskiej biżuterii

Z przyjemnością należy odnotować fakt, który również ma związek z Muzeum Sztuki Złotniczej w Kazimierzu. Otóż od grudnia zeszłego roku możemy ponownie oglądać fragment kolekcji współczesnej polskiej biżuterii pozostającej w zbiorach i pod opieką tego oddziału. Aniela Ryndziewicz w piwnicach budynku przygotowała wystawę pokazującą ponad 350 obiektów autorstwa 55 artystów i projektantów tworzących po 1945 r.

pws-2017-06a-37

Dziś kolekcja liczy ponad 800 sztuk. Wokół niej samej i możliwości jej eksponowania sporo się działo. Nie zawsze były to działania pozytywne. Ale nie o tym dziś należy pisać. Istotne jest to, że znowu realizacje, które stawały się ważnymi punktami rozwoju współczesnej polskiej biżuterii i projektu złotniczego, można zobaczyć w gablotach, nie zaś wyłącznie na zdjęciach sprzed lat. Że nazwiska tych, którzy tworzyli obraz dzisiejszej biżuterii autorskiej, przestały być tylko zapisami i dziś na własne oczy można zobaczyć ich prace.

Rola muzealników

Trudna jest dziś sytuacja muzealników, którzy pojmują swoją rolę jako działania ściśle związane z ochroną dzieł sztuki. Rola muzeów jako instytucji powołanych do gromadzenia, przechowywania, konserwacji i udostępniania zbiorów jest oczywista, korzyści płynące z ich działań edukacyjnych i naukowych – nieocenione. Przecież muzea to miejsca wyjątkowe i godne szacunku dla dzieł tam zgromadzonych. To nasz polski dorobek. Skromną przestrzeń budynków naprawdę lepiej wykorzystać do ekspozycji zbiorów, często nadzwyczaj ciekawych, a zalegających przez lata w muzealnych magazynach.

pws-2017-06a-38

My, publiczność i zwiedzający, mamy nadzieję, że w Kazimierzu nad Wisłą świadomość roli unikatowej złotniczej kolekcji będzie coraz silniejsza. Może w końcu powstanie postulowane od lat miejsce dla tradycyjnego warsztatu złotniczego, pozyskanego przez muzeum już kilkanaście lat temu, a do tej pory nieznanego publiczności? Byłaby to ekspozycja wyjątkowa na skalę kraju, jedna z nielicznych w Europie. Może powstanie miejsce dla czasowych wystaw złotniczych, ukazujących publiczności to, co współcześnie dzieje się naprawdę ważnego? Może takie działania mogłyby przyczynić się do rozwoju kolekcji? Tak wiele zależy od dobrej woli i świadomości decydentów. Trzymajmy kciuki!

Noc Muzeów w Kazimierzu

Europejska Noc Muzeów w Muzeum Sztuki Złotniczej w Kazimierzu Dolnym odbyła się już po raz dwunasty. Od roku 2006, gdy po raz pierwszy grupa złotników przygotowała „Pokaz dawnych technik złotniczych – w warsztacie złotnika”, spotykaliśmy się wielokrotnie.

Dwa pierwsze spotkania (lata 2006 i 2007) odbyły się w salach zamku w Janowcu, kolejne (2008-2013) w tymczasowej siedzibie Muzeum Sztuki Złotniczej, którą była dzwonnica przy kazimierskim rynku. Gospodarzami spotkań, przygotowywanych przez Anielę Ryndziewicz (kierownika oddziału) od początku byli Michał Gradowski i Jacek A. Rochacki, do których dołączyli Marek Nowaczyk, Mariusz Pajączkowski, Jacek Skrzyński, a później Piotr Cieciura i Marian Klabisz.

pws-2017-06a-33

Spojrzenie wstecz

Od pierwszego spotkania złotnicze pokazy stały się największą atrakcją kazimierskiej Nocy Muzeów. Inne oddziały Muzeum Nadwiślańskiego, choć również przygotowywały ciekawą ofertę, nie mogły poszczycić się równym zainteresowaniem. Przez lata małą dzwonnicę odwiedzało ok. 700 osób przez jeden wieczór! Te wieczory i noce zawsze miały swój wyjątkowy klimat i zdarzenia, które publiczność doceniała i pamiętała. Niektórzy byli z nami przez cały wieczór, inni odwiedzali nas co roku.

pws-2017-06a-34

Jak dużo sami nauczyliśmy się o złotnictwie, słuchając niezapomnianych gawęd Michała Gradowskiego, tajemnic warsztatu zdradzanych przez Jacka A. Rochackiego, opowieści Anieli Ryndziewicz i Piotra Cieciury. Po przeprowadzce do nowej siedziby organizacją kolejnych trzech spotkań z okazji Nocy Muzeów (lata 2014-2016) zajęła się dyrekcja Muzeum Nadwiślańskiego we współpracy z Zarządem i Radą Programową Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych. W roku 2017 spotkaliśmy się znów „po staremu”, jako przyjaciele Muzeum Sztuki Złotniczej. Choć nie wszyscy. Odszedł od nas Michał Gradowski, nie był obecny Jacek A. Rochacki.

pws-2017-06a-35

Biżuteria z miedzi i cyny

pws-2017-06a-36

Nowe miejsce, nowe wyzwania, nowa dla nas sytuacja. Po raz pierwszy nie było możliwości używania podczas pokazów srebra. Udało się inaczej zorganizować pracę. Biżuteria tej nocy była wykonywana z miedzi i cyny, co jednak okazało się równie ciekawe dla publiczności. To szczególna zasługa Jacka Skrzyńskiego, który technologię odlewania srebra w formie ceramicznej dostosował do nowych wymagań. I udało się! Efekt – przy współudziale publiczności powstało kilkadziesiąt sztuk biżuterii, którą goście mogli zabrać ze sobą. Pokazy, uzupełnione wykładem Piotra Cieciury i oprowadzeniem kuratorskim po muzealnych piwnicach przez Anielę Ryndziewicz, zostały docenione przez kazimierskich gości. Muzeum odnotowało rekordową frekwencję, wydano 1009 biletów. Z pewnością to również zasługa Mariana Klabisza, którego mistrzowską rękę przy wykonywaniu repusów, plakiet i ornamentów obserwowaliśmy momentami z niedowierzaniem. Znamy mistrzowskie wykonania przedmiotów z przeszłości, zawsze podziwialiśmy nakład pracy i czasu, jaki starzy mistrzowie musieli poświęcić swemu dziełu. A tu zobaczyliśmy, jakie obrazy można wykonać w ciągu dwudziestu minut w miedzianej blasze… Marian, chapeau bas!