Artykuły z działu

Przeglądasz dział NAGRODA POLSKIEGO JUBILERA (id:112)
w numerze 03/2014 (id:130)

Ilość artykułów w dziale: 1

pj-2014-03-01

Nagrody Polskiego Jubilera

I Nagroda Polskiego Jubilera – Biżuteria wyplatana

Maria Antonina Łęcicka, urodzona 13 czerwca 1989 roku w Lublinie. W latach 2005-2009 uczennica Liceum Plastycznego im. Józefa Chełmońskiego w Nałęczowie, specjalizacja meblarstwo. W latach 2009-2013 studiowała na Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi na Wydziale Tkaniny i Ubioru, specjalność biżuteria. Ukończyła studia I stopnia dyplomem z wyróżnieniem. Obecnie kontynuuje studia II stopnia na tym samym wydziale, specjalność formy złotnicze.

Rozmowa z Marią Antoniną Łęcicką, zdobywczynią pierwszej nagrody Polskiego Jubilera.

pj-2014-03-23

Polski Jubiler: Pani biżuteria została zaprezentowana na jednym z najbardziej liczących się konkursów artystycznych w Polsce – XXIV Konkursie im. Władysława Strzemińskiego „Projekt”. Jak ocenia pani swój debiut przed szeroką publicznością na polskim rynku biżuteryjnym?

Maria Antonina Łęcicka: Śmiało mogę powiedzieć, że to sukces. Składał się on z wielu rzeczy, od projektów prac aż po ich miejsce w przestrzeni wystawy. Cieszy mnie zainteresowanie moją twórczością. Jest to zachęcające do działania.

Czym dla pani jest biżuteria? Czy traktuje ją pani jako formę wyrazu artystycznego, czy może jako przedmiot sztuki użytkowej?

Jest zapisem chwil, myśli oraz skrawków moich dotychczasowych doznań. Zwykle przyjemnych, rzadziej niemiłych. Tworzy ona moją przestrzeń wyrazu, często nie tylko artystycznego, ale również egzystencjalnego. Niezwykle ważna jest dla mnie symbiotyczna więź funkcjonalności i artyzmu.

Co chce pani powiedzieć odbiorcom pani sztuki za pośrednictwem biżuterii?

By nie bali się nosić odważnych dodatków na co dzień, ponieważ w każdej biżuterii stworzonej przeze mnie jest zagadka, niejasność czy też ciekawa historia ilustrująca to, co dzieje się dookoła nas. Myślę, że istotą jest nie tylko forma dzieła, ale również materiał, z jakiego jest wykonana biżuteria. Sposób w jaki oddziałuje na widza lub posiadacza, np. pluszowego pierścionka, często mnie mile zaskakuje.

pj-2014-03-24

Czym kieruje się pani tworząc swoją biżuterię i obiekty biżuteryjne?

Kierunek, jaki obieram tworząc, wyznacza się samoistnie. Jest to impuls, jaki napełnia mnie myślą, wyobrażeniem danej pracy.

Jak przebiega u pani proces tworzenia?

Najczęściej inspiracją jest przypadkowa sytuacja z życia, obraz dostrzeżony w dokumencie przyrodniczym. Natura, której często nie mogę dotknąć lub zobaczyć na żywo. Ten harmonijny świat to zastrzyk emocjonującego piękna. Sprawia, że zaczynam je kontemplować, zgłębiać temat. Ciągłe myślenie to niekończąca się wędrówka. Obraz w głowie nie pozwala mi zasnąć. Choć taki stan rzeczy bywa frustrujący, to jednak przyprawia o euforię w momencie odkrycia. Czasem projekt pozostaje w wyobraźni, lecz zazwyczaj przechodzę do realizacji. Zaczynam bazgrać na wszystkim, co mam pod ręką. Takie na pozór chaotyczne działanie ma w sobie w rzeczywistości konsekwencje i dążenie do świadomego tworzenia. Swoista burza mózgu jakiej doświadczam pozwala mi zawsze określić kierunek, nawet jeśli wykonuję pracę na określony temat.

Jakich materiałów używa pani do produkcji swojej biżuterii i który z nich jest pani ulubionym?

Klasyczne materiały nie są mi obce, jednak bycie ich więźniem byłoby dla mnie złotą klatką. Poszukuję ciągle czegoś nowego, uwielbiam eksperymentować. Dopełniać metal czymś ciekawym. Do każdego materiału muszę podchodzić inaczej, uczę się na własnych błędach. Spostrzegłam, że nie tyle materiałem, co techniką, która mnie zaciekawiła, jest wyplatanie, które początek miało w Liceum Plastycznym w Nałęczowie. Tam pierwszy raz uświadomiłam sobie, jakie właściwości ma wiklina. Z dużych obiektów, jakimi były meble, przeszłam do tworzenia wyplatanej biżuterii. Czasem pozostawiam formę od początku do końca wyplecioną, ale częściej staram się ją łączyć z metalem. Wyplatanie bardzo mnie uspokaja i działa kojąco na moje zmysły. To chwila wyłącznie dla mnie, czas na przemyślenia. Kiedy zacznę tworzyć, nie widać końca, jednak wcale mnie to nie zniechęca. Wręcz przeciwnie. Dlatego najchętniej używanym przeze mnie materiałem jest coś elastycznego i cienkiego, np. różnego rodzaju żyłki, sznurek papierowy, metalowe druciki czy ozdobne wyciory. W moich pracach istotnym elementem jest kolor i jego intensywność.

Z całą pewnością można powiedzieć, że odniosła pani sukces w zakresie tworzenia form biżuteryjnych. W pani pracach widać indywidualny styl i nowatorskie rozwiązania technologiczne. Jednak niemal każdy twórca ma swój autorytet, mistrza, którego dzieła podziwia. Czy istnieje artysta, którego prace pani podziwia?

Świat zmienił się tak znacznie, nie ma już jednego mistrza, mentora. Jest tylko piękno, ono jest wszystkim.

Jakie ma pani plany na przyszłość? Czego będziemy mogli spodziewać się po nowych kolekcjach biżuterii wykonanej przez panią?

Obecnie będę kontynuować temat dyplomu, czyli Podwodne miasto, jednak z użyciem nowych materiałów. Zbliżający się dyplom magisterski wnosi świeżość, nowe inspiracje, technologie. Światło i ciała niebieskie to coś, co będzie można odnaleźć niebawem nie tylko w mojej biżuterii, ale również w obiektach lub lampach. Poza tym wszystkim czekają mnie wystawy indywidualne w Galerii Sztuki w Legnicy i Galerii YES, gdzie można będzie zobaczyć moje prace na własne oczy.


II Nagroda Polskiego Jubilera – Badanie granic możliwości nowej techniki

Rozmowa z Magdaleną Lamch, zdobywczynią II nagrody Polskiego Jubilera

pj-2014-03-25

Polski Jubiler: Jak ocenia pani swój debiut przed szeroką publicznością na polskim rynku biżuteryjnym?

Magdalena Lamch: Debiut to zawsze coś ekscytującego. Jako debiutantka czuję się dobrze, na razie wszystko mi wolno, ponieważ tworzę biżuterię z czystej pasji, mogę na to poświęcić cały swój czas i dużo uwagi.

Czym dla pani jest biżuteria?

Medium, w którym realizuję siebie, materią, na którą przekładam swoją wrażliwość i obserwacje na temat świata. Czymś do noszenia jest trochę z obowiązku. Na razie najważniejsze jest dla mnie to, żeby moja biżuteria była ładna, ciekawa, zaskakująca. To, czy będzie ona praktyczna, to drugorzędna sprawa. Po przejściu tego etapu rozwijania wyobraźni i poznawania możliwości technologicznych, czyli po zakończeniu studiów, planuję jednak robić rzeczy coraz bardziej użytkowe.

pj-2014-03-27

Jak przebiega u pani proces tworzenia?

Na początku jest abstrakcyjna wizja. Później szukam odpowiedniego materiału i techniki. Temu etapowi towarzyszą liczne eksperymenty. Przy okazji pojawia się forma i kolor, a na końcu nadaję powstałym obiektom funkcję.

Zazwyczaj efekt różni się od początkowego wyobrażenia i cieszy mnie to, bo znaczy, że podczas tego procesu właśnie się rozwinęłam.

Z całą pewnością można powiedzieć, że odniosła pani sukces w zakresie tworzenia form biżuteryjnych, w pani pracach widać indywidualny styl, nowatorskie rozwiązania technologiczne a także, co charakterystyczne, zabawę konwencją. Skąd czerpie pani inspiracje?

Moje prace są często wynikiem badania granic możliwości nowej techniki lub materiału. Inspiracje czerpię z natury, pokazów mody, grafiki użytkowej, a ostatnio także map. Bardzo ważne są dla mnie też emocje, jakie mają towarzyszyć późniejszemu odbiorowi pracy. Unikam raczej zbytniej powagi.

Jednak niemal każdy twórca ma swój autorytet, mistrza, którego dzieła podziwia. Czy istnieje artysta, którego prace pani podziwia?

Niezwykle inspiruje mnie twórczość i filozofia holenderskiego projektanta Nacho Carbonella. Bardzo lubię surowość i prostotę jego prac, przez które przemawia jednak tyle emocji.

Na koniec naszej rozmowy chciałabym panią zapytać o plany na przyszłość… Czy w najbliższym czasie będziemy mogli zobaczyć pani prace na wystawach? A jeśli tak, to na jakich?

Najbliższa okazja będzie na wystawie Srebrne Szkoły w Legnickim Centrum Kultury, ekspozycja czynna do 15 czerwca. Natomiast moją kolekcję dyplomową będzie można oglądać na wystawie prac absolwentów po obronie. O terminie będę informować na swoim profilu facebookowym: Magdalena Lamch Jewellery.


III Nagroda Polskiego Jubilera – Biżu do użytku

Paweł Krzyszkowski, urodzony 6 listopada 1988

pj-2014-03-28

W 2007 roku ukończył z wyróżnieniem Państwową Ogólnokształcącą Szkołę Sztuk Pięknych w Częstochowie ze specjalizacją jubilerstwo. W latach 2008-2012 student Akademii Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego w Łodzi na kierunku wzornictwo na Wydziale Tkaniny i Ubioru. Specjalizacja formy złotnicze i biżuteria. W roku 2012 dyplom licencjacki z oceną bardzo dobrą. Aktualnie kontynuuje studia na etapie magisterskim w Akademii Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego w Łodzi. Kierunek Wzornictwo na Wydziale Tkaniny i Ubioru, specjalizacja formy ałotnicze i biżuteria. Coroczne prezentacje prac z Katedry Biżuterii na targach branżowych Złoto Srebro Czas – Targi biżuterii i zegarków w Warszawie, Amberif – międzynarodowe targi bursztynu, biżuterii i kamieni jubilerskich w Gdańsku, Inhorgenta – Targi biżuterii, zegarków, wzornictwa, kamieni i technologii w Monachium. W 2012 roku laureat nagrody miesięcznika „Polski Jubiler” w XXIII konkursie im. Władysława Strzemińskiego pt. „Projekt”. W 2013 roku otrzymał stypendium Rektora Akademii Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego. W tym samym roku laureat dwóch nagród w konkursie na ekskluzywny przedmiot jubilerski organizowanym przez Pracownie Form Złotniczych razem z Centrum Transferu Technologii ASP w Łodzi. Współpraca z Urzędem Miasta Łodzi. W 2014 roku laureat nagrody miesięcznika „Polski Jubiler” w XXIV konkursie im. Władysława Strzemińskiego pt. „Projekt” oraz Laureat Nagrody Rektora ASP W Łodzi w XXXI Konkursie im. Władysława Strzemińskiego Sztuki Piękne.

pj-2014-03-29