Artykuły z działu

Przeglądasz dział SONDA (id:46)
w numerze 12/2008 (id:73)

Ilość artykułów w dziale: 1

Rok 2008 okiem specjalistów

Andrzej Bielak,

prezes Stowarzyszenia Form
Złotniczych

Rok 2008 był kolejnym dobrym rokiem dla polskich projektantów. Wzięliśmy udział w wielu wystawach i konkursach, tak w kraju, jak i za granicą. Nasze stowarzyszenie bierze udział w targach Inhorgenta, mamy doskonałe kontakty międzynarodowe, dobrze układa się nasza współpraca z organizatorami targów w Warszawie i Krakowie. Szkoda, że nie udało nam się porozumieć z organizatorem targów krakowskich. Koledzy coraz częściej wystawiają swoje prace poza granicami, gościmy też wystawy wielu projektantów z zagranicy.
Komercyjnie biżuteria autorska też miała się nieźle, dowodem jest tłok w Galeriach Projektantów oraz niezłe wyniki firm sprzedających biżuterię autorską na eksport.

Zbigniew Górecki,

prezes firmy jubilerskiej Górecki
Sp. z o.o.

W stosunkowo dobrej sytuacji była nasza branża w mijającym 2008 roku. Rozwój rynku i wzrost sprzedaży w większości kreował popyt wewnętrzny. Zdecydowanie mniejszy udział we wzroście miał eksport, któremu przeszkadzał wysoki kurs złotówki do euro/USD.
Naszej branży pomagała również niestabilność na rynkach finansowych, spadające zaufanie do giełdy, funduszy, lokat. W tej sytuacji spora liczba osób inwestowała w metale szlachetne, dobrą biżuterię i dzieła sztuki.

Cała sytuacja, jak i otoczenie gospodarcze były przyjazne naszej branży. Nasza firma jak większość innych, kończyć będzie ten rok na sporych wzrostach w relacji do prognoz o wzroście PKB. Nadchodzi jednak 2009 rok, nie będzie on łatwy dla całej gospodarki, w tym dla naszej branży. Coraz bardziej widoczny jest światowy kryzys, który również zahaczy o produkcję i sprzedaż. W naszym kraju już widoczny staje się spadek popytu wewnętrznego. Wyhamowują inwestycje, drogi pieniądz w kredytach nie sprzyja inwestycjom, wzrastają obawy o utrzymanie miejsc pracy. Słaby klimat w gospodarce i brak optymizmu w społeczeństwie nie wróżą dobrze naszej branży.

W tej sytuacji wielu osób nie będzie stać na zakupy u jubilera. Przyjdzie nam zatem zmierzyć się z nową jakością w otoczeniu gospodarczym. W jakim kierunku pójdą zmiany, trudno się wypowiedzieć. Obecny kryzys przetacza się przez cały świat, ciężkie chwile przeżywają najmocniejsze, najlepiej rozwijające się gospodarki Ameryki, Azji i Europy. Kryzys jest najpoważniejszy od końca II wojny światowej, budżety państw rzucają koła ratunkowe dla największych firm, zasilając je w gotówkę dla przetrwania i uratowania miejsc pracy. Nikt w dniu dzisiejszym nie ma recepty na kryzys, każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu go doświadczy. űyczę więc wszystkim osobom prowadzącym działalność w branży jubilerskiej samych trafnych decyzji, które pozwolą przetrwać i wyjść wzmocnionym w nadchodzącym nowego roku.


Dariusz Godziebiewski,

prezes firmy
Suchman Gold International

Mijający rok 2008 był dla branży jubilerskiej rokiem szczególnym. Pozwolił silnym, dobrze zarządzanym firmom umocnić swoją pozycję na rynku. Natomiast przedsiębiorstwa działające bez długofalowej polityki rozwoju, szczególnie w tym roku, bardzo dotkliwie odczuły skutki silnych wahań kursowych. Oczywiście część tegorocznych wycen metali oraz walut była nieprzewidywalna, ale odpowiednio prowadzone firmy potrafiły się przed tym właściwie zabezpieczyć. Rok 2008 przyniósł nam solidną lekcję globalnego kapitalizmu. Polski rynek wyszedł z niej jako jeden z niewielu obronną ręką, zwiększając zyski w stosunku do roku ubiegłego.
W połowie 2008 roku w odpowiedzi na szybko zmieniające się otoczenie gospodarcze oraz sytuację na rynku globalnym, zgodnie z kilkuletnim planem postanowiłem dokapitalizować firmę ze środków własnych. Jednocześnie w porozumieniu z moim bratem i wspólnikiem Mirosławem Godziebiewskim podjąłem decyzję o wykupieniu jego udziałów. Krok ten miał na celu wzmocnienie finansowania firmy oraz bardziej odważne, nowoczesne zarządzanie wspierane przez nowy, dobrze wykwalifikowany i profesjonalny zarząd. Pozytywne skutki tej decyzji zaobserwowaliśmy już po pierwszych miesiącach wprowadzenia zmian, dzięki czemu rok 2008 możemy zaliczyć jako jeden z najbardziej udanych w całej 20-letniej historii działania firmy Szuchman Gold International.

Wojciech Kruk,

przewodniczący rady nadzorczej firmy W.KRUK

Rok 2008 był dla polskiego jubilerstwa generalnie całkiem udany, natomiast coraz wyraźniej widać nadchodzący proces zmian na naszym rynku i jego upodabnianie się do krajów wyżej rozwiniętych, stąd dosyć różne odczucia co do szans i perspektyw rozwoju w opiniach polskich jubilerów.
Nasi producenci, eksporterzy wyraźnie odczuli proces umacniania się złotego i spadek zyskowności tej działalności.

Import modniejszej, nowocześniejszej biżuterii głównie z Włoch i tańszej z Dalekiego Wschodu stanowi z kolei poważne zagrożenie dla zbytu produktów wielu warsztatów w naszym kraju. W handlu widać rosnące znaczenie centrów handlowych i zmianę nastawienia klientów na rzecz dokonywania zakupów właśnie w centrach kosztem tradycyjnych sklepów jubilerskich zlokalizowanych w miastach.
Powoduje to szybszy rozwój sklepów sieciowych, głównie trzech firm: Apart, Yes, W.Kruk dominujących na naszym rynku. Sądzę, że tacy lokalni liderzy, rodzinne firmy od lat osadzone w nowych miastach, korzystają z rosnącej zamożności Polaków i nie mogą narzekać na brak koniunktury.

Największy problem dotyczy małych firm, które nie zdobyły do tej pory silnej pozycji, nie są przez klientów rozpoznawalne i tracą swą pozycję na rynku na rzecz sklepów bardziej rozpoznawalnych, działających głównie w centrach handlowych.
Wydaje mi się, że właściciele takich placówek muszą szukać swoich nisz rynkowych: przez proponowanie bardziej oryginalnej oferty towarowej, oferty trafiającej do wybranych grup, poprzez kładzenie większego nacisku na działalność usługową i zaspokajanie rosnących indywidualnych potrzeb klientów. Nie powinni “obrażać się na rynek”, bo taka prawidłowość występuje na całym świecie. W zamożnym kraju – a takim staje się Polska – jest miejsce dla wszystkich dobrych jubilerów – dużych, średnich i małych.