Artykuły z działu

Przeglądasz dział DOBRE BO POLSKIE (id:55)
w numerze 03/2014 (id:130)

Ilość artykułów w dziale: 1

pj-2014-03-01

Eksperymenty z materiałami i formą

Rozmowa Emilią Kohut, projektantką biżuterii, absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku

pj-2014-03-32

Polski Jubiler: Jak scharakteryzowałaby pani swoją sztukę?

Emilia Kohut: Nowoczesna, prosta, eksperymentalna. Początkowo interesowała mnie forma oraz kształt. Obecnie jestem na etapie struktur, faktur, ciekawych tworzyw i połączeń.

Co sprawiło, że zaczęła pani tworzyć biżuterię z niekonwencjonalnych materiałów?

Projektowaniem biżuterii zajęłam się podczas studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Kontynuując stworzyłam pracę dyplomową z tej właśnie dziedziny i postanowiłam ją rozwijać w późniejszym życiu zawodowym. W projektowaniu biżuterii lubię najbardziej wolność kreacji. Chyba żadna dziedzina projektowania nie daje takiej swobody.

W jakim materiale najchętniej pani pracuje? I skąd wziął się pomysł na jego wykorzystanie w biżuterii?

Najchętniej pracuję z tworzywami sztucznymi, drewnem i bursztynem. Uwielbiam kontrasty, jakie panują między tymi materiałami. Próbuję nieco odmienić ich dotychczasowy wizerunek. Od początku wiedziałam, że nie chcę pracować z metalem. Może wynikało to z mojej niecierpliwości i chęci szybkiej weryfikacji danych modeli. Dodatkowo pracowałam nad swoim tematem dyplomowym, w którym projektowałam obiekty biżuteryjne inne niż dotychczas. Zwykle zwracamy uwagę na aspekty wizualne, jednak w tym przypadku postanowiłam skupić się na odbiorze przedmiotu przez dotyk. Z reguły biżuteria służy wyłącznie jako ozdoba, aczkolwiek moim zdaniem warto rozszerzyć jej przeznaczenie i spojrzeć na nią z nieco innej strony. Poszukiwałam tworzyw, które byłyby w odbiorze zimne lub ciepłe, gładkie lub szorstkie, ciężkie lub lekkie itd. Po zebraniu zadowalającej ilości surowców zaczęłam je ze sobą łączyć.

pj-2014-03-33

Jak wygląda pani warsztat pracy?

Bardzo dużo eksperymentuję. Dlatego mój warsztat nie wygląda jak typowa pracownia jubilerska. Cały czas gromadzę mnóstwo fragmentów otaczającego mnie świata i zamykam je w moim małym laboratorium. Poddaję je rozmaitym obróbkom mechanicznym i chemicznym. Obserwuję i wyciągam to, co jest według mnie najciekawsze, po czym stosuję poszczególne rezultaty doświadczeń w moich formach biżuteryjnych.

Co w procesie tworzenia sprawia pani najwięcej satysfakcji, a jaką część pracy najmniej pani lubi?

Najprzyjemniejszy moment to ten, w którym gromadzę pomysły i określam daną kolekcję. Później następuje okres ostatecznego wykańczania i kreowania wizji, przedstawienia efektów mojej pracy odbiorcom. Najmniej lubianym momentem z racji mojej niecierpliwości jest żmudny proces wytwarzania. Wielogodzinne szlifowanie i wyrównywanie powierzchni ostatecznej formy.

Jaki jest pani stosunek do biżuterii tradycyjnej? Czy uważa pani, że nowoczesne technologie zrewolucjonizują rynek biżuterii?

Mam ogromny szacunek do tradycyjnej biżuterii i warsztatu pracy. Nie znaczy to jednak, że chcę powielać i kontynuować daną tradycję. Jeszcze raz podkreślę, że mam inne spojrzenie na biżuterię, które pozwala mi podejść do tej tematyki w zgodzie ze swoją naturą. Traktuję ją jako obiekt, fragment nas samych, przyjazne elementy codziennego funkcjonowania. Bez tradycji nie byłoby mnie, mojej pracy i obserwacji. Budując nową jakości tworzę alternatywę dla klasycznej biżuterii, szanując przy tym rzemieślniczą pracę. Każdy unikatowy element tworzę w pełni samodzielnie, zaczynając od tworzenia własnych mas, z których powstają późniejsze modele, poprzez poszukiwanie odpowiednich kawałków drewna lub bursztynu, kończąc na ostatecznej obróbce.